Długo w naszym salonie na ceglanej ścianie wiało pustką. W początkowym zamyśle, gdy planowałam nasz salon, zawsze widziałam na tej ścianie jakieś dekoracje. Myślałam o dwóch posterach powieszonych obok siebie. Niestety niespieszno nam było do ich szukania. Ściana była pusta. Potem pojawił się pomysł na drobną półkę zawieszoną nad kanapą. Półkę zawiesiliśmy w grudniu zeszłego roku, a i nawet plakaty się również na niej znalazły. Zrobiłam je sama, wykorzystując stare drewniane ramki. Obrazy te niestety były za ciężkie i zbyt grube, aby mogły stać na tej delikatnej półce i bezpiecznie opierać się o ścianę. Święta minęły, zimowe plakaty zdjęłam. Znów wiało pustką, a każde drobne dekoracje były zbyt małe na tak dużą ścianę.
Kilka tygodni temu okazało się, że muszę wykonać parę zdjęć całego mojego domu. Niektórzy być może się domyślą, gdy zdradzę, że już niedługo pojawią się one w pewnym letnim wydaniu genialnego magazynu, który zawsze czytam z zapartym tchem;))) Miałam bardzo mało czasu na wykonanie zdjęć, a co gorsza w salonie, na "głównej ścianie"... nadal było pusto!
Byłam przerażona, bo jak można znaleźć wyjątkową dekorację w kilka dni? Z pomocą przyszła moja koleżanka Karolina, która pracuje w firmie PIXERS, oferującej różnorodne dekoracje ścienne. Naklejki, fototapety, obrazy i oczywiście plakaty:)) Idealnie! Zamówiłam więc kilka fantastycznych plakatów, które dotarły do mnie w ekspresowym tempie.
Wybór na stronie był ogromny. Szybko jednak znalazłam coś, co skradło moje serce. Wybrałam dużą graficzną czachę, królika (ponieważ mam do nich słabość;), miętową grafikę z motywującym napisem oraz zleciłam wydruk mojego zdjęcia, z miejsca które wprost uwielbiamy z mężęm - Notting Hill w Londynie. Do tej mieszanki stylistycznej dobrałam ramki (srebrną i czarną) oraz antyramy. Całe zamówienie dotarło do mnie bardzo szybko. Co więcej - wyciągnęłam z paczki gotowe do aranżacji plakaty i wystarczyło już je tylko ułożyć na półce:))
Kącik wypoczynkowy nabrał rumieńców i jestem z niego ogromnie zadowolona.
A Wam jak się podoba? :)
A teraz mam dla Was niespodziankę:)))
Jeśli macie pustą ścianę...
lub chcielibyście zrobić u siebie podobną aranżację (albo zupełnie inną;)...
albo brakuje Wam w pokoju tej kropki nad "i"...
to zapraszam na KONKURS!!!
Wraz z PIXERS przygotowaliśmy dla Was aż trzy nagrody!!!
Do wygrania 3 vouchery o wartości 200zł, 100zł i 50zł
na plakaty z oferty PIXERS!!
Plakaty oczywiście wybieracie sami:)))
Zainteresowani??

ZASADY KONKURSU:
1.
Wyraź chęć udziału w zabawie w komentarzach do tego posta. Napisz które plakaty z oferty PIXERS szczególnie Ci się podobają i uzasadnij dlaczego. Możesz też napisać gdzie je zawiesisz, ustawisz. A może będą dla kogoś w prezencie? Kreatywność mile widziana:) Opisując plakat możesz użyć # z numerem plakatu, którym jest on opatrzony, nie wklejaj linków.
2.
Umieść banerek konkursowy na swoim blogu z linkiem do tego posta (jeśli nie posiadasz bloga, pomiń ten punkt).
3.
Jeśli posiadasz Facebooka polub fanpage Simply About Home oraz PIXERS.
(nie jest to jednak warunek konieczny, choć bardzo mile widziany;)
4.
Osoby nie mające bloga proszę o wpisanie swojego e-maila w komentarzu.
Osoby z poza Polski również bawią się z nami;)
Zabawa trwa od dziś przez dwa tygodnie - do 12.06.2015 do północy!
Szczęśliwy zwycięzca zostanie ogłoszony 14 czerwca:)
No to co, kto startuje?
:)))
WYNIKI:)
update z dnia 14.06.2015
Witajcie serdecznie!
Bardzo dziękuję za udział w konkursie i wszystkie komentarze:) Cieszę się, że plakaty przypadły Wam do gustu i zdecydowaliście bawić się z nami!
Nie przedłużając...
I nagroda:
bon o wartości 200zł wędruje do...
Jak dobrze, że mam tak ograniczoną liczbę pomieszczeń! Godzinami można przeglądać, wybierać i potem spróbować zdecydować się na tylko jeden plakat (eh, to ta najtrudniejsza część). Decyzję jakąs trzeba by w końcu podjąć, więc mój wybór padł na 3 plakaty.
Na początek plakat motywacyjny do salonu (#70196849) "Give me the chocolate and nobody gets hurt". Przede wszystkim hasło pasuje idealnie. Oboje z mężem jesteśmy niepoprawnymi czekoladoholikami i toczymy batalie o ostatniego batonika. Czasami wręcz chowamy czekoladę przed sobą, bo ryzyko pozostawienia samotnej tabliczki na widoku jest zbyt duże... Dodatkowo kolorystyka, czarno-biały plakat idealnie wpasuje się w okolice aneksu kuchennego (tak... niestety... kuchnia w salonie....), gdzie królują białe meble.
Drugi wybór to plakat do sypialni (#81344095), również motywacyjny, ale romantyczny i rozmyty- "People fall in love in mysterious ways". Sypialnia od pół roku straszy gołymi ścianami. Okazuje się, że łatwiej samodzielnie pomalować i skręcić meble niż wbić gwóźdź i powiesić cokolwiek. Ściany szare, meble białe, gdzieniegdzie fioletowe akcenty - pełen relaks i wyciszenie. Jednak ten plakat na ścianie mógłby ruszyć mała lawinę i wkrótce dołączyłyby do niego zdjęcia i inne obrazki. Chce w to wierzyć :)
I tak dochodzimy do trzeciego plakatu (#64662491). Piękne zdjęcie Elafonisi (Kreta). Zawiesiłabym go w pracy, żeby mieć motywację do przychodzenia do niej. Patrzyłabym na plażę i morze i myślała o tym, że może wybierzemy się niedługo na takie cudowne wakacje, jak nasza super spóźniona (2 lata) podróż poślubna.
Dziękuję za wytrwanie do końca tekstu :) Pozdrawiam :)
aghama@interia.pl
II nagroda:
bon o wartości 100zł wędruje do...
Witam,
jestem na etapie żmudnego wykańczania mojego wymarzonego, wyśnionego, długo wyczekanego domu. Na razie z niepozornej, małej kobietki przeistoczyłam się w bezwzględnego pogromcę wałka, pędzla i wkrętarki. Jednak gdy stopniowo opada kurz w kolejnym przeszlifowanym pomieszczeniu, to w mojej głowie coraz wyraźniej kształtuje się wizja urządzonego wnętrza. Największy problem mam z salonem. O ile dokładnie wiem jakie chcę meble, oświetlenie, o tyle w kwestii dodatków "leżę i kwiczę". Podobnie jak u Ciebie, pusta ściana za sofą nie daje mi spokoju. Bez specjalnych oczekiwań weszłam na polecaną przez Ciebie stronę z plakatami i... przepadłam. Grafiki takie jak np. #63338871 idealnie sprawdziłyby się w moim królestwie. Są delikatne, ale od razu przyciągają wzrok. Są romantyczne, ale i niebanalne. Moim ochą i achą nie ma końca.
Aaa... wypadałaby żebym jednak wygrała, bo wredny pan mąż definitywnie zakręcił finansowy kurek na jak to określił "duperele", a ja nie przeżyję jeśli ten plakat nie zawiśnie w moim salonie. Przykro mi. Jak mnie nie wybierzesz, to będziesz miała trupa na sumieniu :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za morze inspiracji wiesia8@gmail.com
III nagroda:
bon o wartości 50zł wędruje do...
Plakatów cudownych ilość nie mała, co stronę otwieram kolejna opcja wspaniała.
Zakryć biel skrzynki co energie chowa, od wyboru rozbolała mnie już głowa.
A może i do dziecięcej kołyski coś znajdę, są opcje z balonikami piękniutkie i fajne.
Lecz kończyć już muszę ach bo dziecię kwili i mamie swej nie da na wybór chwili.
Szybciutko podrzucę numerki dwa: #29302501 #67813003. Kto wygra plakaciki? Może Ja?!
Serdecznie gratuluję:)))
W sprawie nagród kontaktujcie się bezpośrednio z Karoliną: karolina.ostaszewska@pixers.pl lub piszcie na mojego maila: simplyabouthome@gmail.com :)
Pozdrawiam
Magda
Długo w naszym salonie na ceglanej ścianie wiało pustką. W początkowym zamyśle, gdy planowałam nasz salon, zawsze widziałam na tej ścia...