Bardzo się cieszę, że w końcu mogę Wam pokazać już skończoną narożną witrynę. Długo to trwało, ale bynajmniej nie dlatego, że dopiero ją...
Wygrałam pierwsze w swoim blogowym życiu Candy. Trzy razy czytałam wyniki, żeby do mnie dotarło;)
Dziś dotarła do mnie przesyłka od Moniki z homeshabbystyle.blogspot.com. Zestaw pięknych ramek na pewno powędruje do pokoiku mojej małej córeczki, który mam nadzieję uda mi się niedługo Wam pokazać. Gazetka już przewertowana, a serducho - niespodzianka od Moniki - wisi na honorowym miejscu. Dziękuję bardzo za te cudowności!!
Druga część postu to równie miły prezent jakim zostałam obdarowana. Wyróżnienie Liebster Blog Award dostałam od Agnieszki z lifestyleinspiracje.blogspot.com, za które serdecznie dziękuję:D
Przypominam zasady:
,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
Moje odpowiedzi:
1. Jaki styl wnętrzarski jest Ci najbliższy?
Hmmm, ciężkie pytanie:) Podoba mi się tyle rzeczy, że w wielu wnętrzach mogłabym poczuć się jak u siebie. Ostatnio jednak swój świat maluję na biało, w przenośni i dosłownie;) Chyba będzie to połączenie stylu shabby chic+rustykalny+skandynawski z nutą elegancji i nowoczesności, zobaczymy co mi z tego wyjdzie:)
2. Ulubiona potrawa?
Potrawa to może żadna, ale mam osobny żołądek na lody i gofry:D
3. Morze czy góry?
Ani jedno ani drugie. Mazury.
4. Święta Bożego Narodzenia czy Wielkanocne?
Boże Narodzenie to czas, na który czekam z utęsknieniem. Już powoli zaczynam o nim myśleć, hehe:)
5. Na jakim filmie byłaś ostatnio w kinie?
Nie byłam w kinie od... nie pamiętam już! Mam dwójkę dzieci (3l. i 10mies.) i jedynym luksusem jest dla mnie i męża obejrzenie w jeden wieczór filmu w całości!
6. Twoje nie spełnione marzenie?
Zawsze chciałam skoczyć na bungee oraz pojechać do Nowej Zelandii.
7. Jaki preferujesz wypoczynek aktywny czy błogie leniuchowanie?
Aktywny, nosi mnie i nie lubię siedzieć długo w jednym miejscu;)
8. Śnieg czy deszcz?
Z dwojga złego śnieg.
9. Ulubiony kolor?
hmm... szary, miętowy, pudrowy róż.
10. Czy masz jakieś zwierzę w domu?
Mam kotkę Scarlett (chyba teraz jest kotna! gulp!) i żółwia greckiego.
11. Jaki kraj chciałabyś w najbliższym czasie zwiedzić?
Włochy środkowe lub Chorwację. Kugle (wieelkie lody) czekają:D
Pytania dla Was:
1. Które miejsce lubisz najbardziej w swoim mieszkaniu/domu?
2. Długa kąpiel w wannie czy szybki prysznic?
3. Który dzień tygodnia lubisz najbardziej?
4. Błogi odpoczynek na własnej werandzie czy w kawiarni przy urokliwej, ale gwarnej ulicy?
6. Czego brakowałoby Ci najbardziej, gdybyś wylądowała sama na bezludnej wyspie?
7. Ile czasu spędzasz na przeglądaniu innych blogów?
2. Długa kąpiel w wannie czy szybki prysznic?
3. Który dzień tygodnia lubisz najbardziej?
4. Błogi odpoczynek na własnej werandzie czy w kawiarni przy urokliwej, ale gwarnej ulicy?
6. Czego brakowałoby Ci najbardziej, gdybyś wylądowała sama na bezludnej wyspie?
7. Ile czasu spędzasz na przeglądaniu innych blogów?
8. Czy masz swojego ulubionego malarza lub artystę którego cenisz?
9. Gdybyś mogła (i chciała;)) zmienić zawód, jaki byś wybrała?
10. Co najbardziej szalonego zrobiłaś w swoim życiu?
11. Masz jakieś życiowe motto, którym się kierujesz?
9. Gdybyś mogła (i chciała;)) zmienić zawód, jaki byś wybrała?
10. Co najbardziej szalonego zrobiłaś w swoim życiu?
11. Masz jakieś życiowe motto, którym się kierujesz?
Ponieważ jest wiele blogów, które odwiedzam i cenię, nie będę wyróżniać tylko kilku. Jedenaście to zdecydowanie za mało;) Zapraszam zatem wszystkich chętnych do zabawy. Poznajmy się lepiej!
Wygrałam pierwsze w swoim blogowym życiu Candy. Trzy razy czytałam wyniki, żeby do mnie dotarło;) Dziś dotarła do mnie przesyłka od M...
Odkąd pierwszy raz zobaczyłam torty w stylu angielskim, zakochałam się w nich na zabój. Nie ważne, że masa lukru na to idzie, którego i tak potem nikt nie zjada. Nie ważne, że ręce puchną od ugniatania i wałkowania, a za paznokciami zostaje barwnik, który za cholerę nie chce zejść. Nie ważne. Bo to wszystko dla mego dziecka. Po tą chwilkę radości i szczerego uśmiechu na widok ulubionej postaci z bajki. To dla Niego.
Mój synek wczoraj skończył 3 latka. W zeszłą niedzielę była impreza urodzinowa i ten oto tort, którego robiłam prawie całą sobotę i jeszcze kończyłam z rana. Warto było:) To już drugi tort tego typu jaki robiłam.
Dzieci poszły już spać, a ja wracam do malowania mebli.
Miłego wieczoru Wam życzę!
Miłego wieczoru Wam życzę!
Odkąd pierwszy raz zobaczyłam torty w stylu angielskim, zakochałam się w nich na zabój. Nie ważne, że masa lukru na to idzie, którego i tak...
Zniknęłam na troszkę, a to między innymi za sprawą wielkiej zamiany jaka nastąpiła w naszym salonie. Dotychczasowe meble, w postaci regału i komody z BRW, zamieniliśmy na stary kredens, sekretarzyk i narożną witrynkę, o których marzyłam od dawna. Bardzo długo szukałam na wszelkich komisach, allegrach i innych giełdach takich mebli, ale nie udawało mi się nic ciekawego wyszukać. Jak już coś było sensownego, to cena odstraszała na kilometr. Mimo to udało mi się spełnić marzenie. Wymiany dokonaliśmy bowiem dzięki moim teściom, którzy już od dawna z tych mebli nie korzystali. Czuję się jakbym wygrała na loterii :D
Mebelki już u nas stoją, ale czekają na renowację. Narożna witrynka poszła w obroty jako pierwsza, czeka na kolejne przeszlifowanie i ostatnią warstwę farby. Jeszcze tylko nie mogę się zdecydować czy dodać delikatne przecierki na wewnętrznych kantach. Zazwyczaj nie przepadam za takimi przecieranymi meblami, wolę kiedy same się podniszczą, ale gdy przetarłam dla sprawdzenia jak to wygląda, całkiem mi się spodobało. Decyzja jeszcze nie zapadła, a prace są w toku. Mam nadzieję, że skończę malować przez lato, bo na prawdę dużo przy nich zachodu. Mój trzylatek ciągle chce pomagać, a najmłodsze raczkuje pod nogami. Ciekawie jest :)
W między czasie machnęłam na szybko nasz stolik kawowy, który wcześniej był w kolorze wenge. Stał sobie taki mocno sfatygowany. Cały blat miał porysowany i najczęściej korzystał z niego synek, układając na nim klocki. Teraz dostał drugie życie i posłuży nam jeszcze trochę, zanim nie dorobimy się docelowego.
Zniknęłam na troszkę, a to między innymi za sprawą wielkiej zamiany jaka nastąpiła w naszym salonie. Dotychczasowe meble, w postaci regału ...