Wpadacie czasem na mój instagram?
Luty, choć najkrótszy miesiąc w roku, minął tak samo szybko, tak samo kolorowo, intensywnie i apetycznie, jak jego bracia i siostry;)
Dziś krótkie podsumowanie tego, co się działo,
Z początkiem lutego zamieszkał z nami stary fotel. Po miesiącu użytkowania, muszę stwierdzić, że jest idealny i nie wyobrażam sobie, że kiedyś go nie było:) Mój mąż z początku zamarudził, że dla niego to on troszkę za mały, ale i tak korzysta z niego z przyjemnością. Dzieci mieszczą się na nim oboje i jest to dla nich świetne rozwiązanie, gdy mają ochotę oglądać bajki. Cały czas jednak rozmyślam nad jego nową tapicerką...
Po powrocie z wycieczki do Wiednia zabrałam się remont pokoju mojej córki. Przez te kilka godzin dziennie, gdy Mała była w przedszkolu, ja zdzierałam tapety, szlifowałam i malowałam nową boazerię. W międzyczasie wzmacniałam swoje siły zupą - krem z czosnku, który ogromnie zasmakował mi podczas naszego pobytu w Austrii. Przepisu na niego na blogu akurat nie znajdziecie, ale zapraszam na pyszne obwarzanki serowe, zrobione z okazji tłustego czwartku.
Kolejne dni upływały pod znakiem wstrętnego choróbska, które dopadło moją córcię. W ramach odreagowania wszystkich stresów i czynu społecznego;P, postanowiłam po raz pierwszy odnowić nasz drewniany blat kuchenny. Już niedługo opiszę jak się zabrać za to całe olejowanie blatów.
Ostatnie instagramowe zdjęcia pokazują migawki z naszej sypialni, którą to postanowiliśmy po dwóch latach użytkowania, finalnie wykończyć. O ile to w ogóle możliwe, abym coś definitywnie w tym domu zakończyła;) Pojawiła się lampa sufitowa, półka z dekoracyjnymi ramkami i stoliki nocne. Czy to koniec metamorfozy, dowiecie się już niedługo:)
A dziś, choć już po północy, witam Was w marcu i obiecuję, że ten miesiąc będzie równie aktywny i dekoracyjnie zakręcony. Zupełnie jak poprzedni. Dlaczego? Bo po prostu tak lubię:)
Pozdrawiam
Magda
14 komentarze
Piekne podsumowanie
OdpowiedzUsuńWspaniałe podsumowanie:-)
OdpowiedzUsuńKrem z czosnku...hm...może byc pyszny. Wrzuć przepis.
Świetne podsumowanie, przyjemnie oglądać takie fotki :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńUdanego miesiąca;)
OdpowiedzUsuńOj krótki a jakże owocny!Zapraszam do
OdpowiedzUsuńmnie gdzie do wygrania są 2 grafiki Anny Ostapowicz!
http://szalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Działo się u was... nie tylko wnętrzarsko, ale i kulinarnie:)
OdpowiedzUsuńpięknego, wiosennego tygodnia Madziu
Mało to u Ciebie się nie dzieje, zawsze coś ciekawego i tak trzymać. Czekam z niecierpliwością na kolejne posty. Ja też nie narzekam na brak zajęcia, ciągle w biegu dużo spraw do załatwienia, jeszcze nie wnętrzarskich, tylko czasu jakoś mi mało. Na wieczór padam ze zmęczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia G-G
Super migawki i widzę, że czajniczek już dotarł :)))
OdpowiedzUsuńLuty był u Ciebie bardzo intensywny :) Lubię takie podsumowania, przypominam sobie wtedy wszystkie posty i z chęcią wracam do nich :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w nowym miesiącu marcu :)
A jak spisuje się czajnik? Jak wygląda na żywo i czy jest solidny? Jesteś zadowolona. Na zdjęciu wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Madziu
OdpowiedzUsuńPewnie, że zaglądam :) Lubię Twoje migawki z życia :)
OdpowiedzUsuńWidać po zdjęciach, że ciągle coś się dzieje i nie ma miejsca na nudę. Bardzo dobrze, bo spokój jest potrzebny tylko od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńMadziu, miałaś bardzo intensywny miesiąc! :)) Na bieżąco odwiedzam Twój blog, ale Istagram odwiedzam, rzadko ( może dlatego że nie mam tam konta) ale widzę, ze zdjęć że co trochę zamieszczasz coś nowego! :)
OdpowiedzUsuńWidzę`też, że nowy czajnik dotarł. :)) Mam nadzieję, że spisuje się super, bo wygląda świetnie! :)) Pozdrawiam cieplutko, Magda