Witajcie:)
Od początku tygodnia prace remontowe ruszyły pełną parą. Z wielkiego hałasu i tony kurzu, powoli wyłania się czysta przestrzeń, do ponownego zaaranżowania. Każdy najdrobniejszy etap mnie cieszy i nie mogę doczekać się kolejnego. Do tej pory została skuta podłoga oraz wyrównane podłoże pod nowe płytki, a w kuchni nie ma również szpetnych płytek na ścianie. Spora zmiana jak na początkowy etap remontu.
Elektryk również zaczął swoją pracę, ale rozłożyła go jakaś choroba, wiec na razie czekamy na niego z utęsknieniem.
Nasi fachowcy nie odbiegają od stereotypu. Są "szybcy i wściekli". Umawialiśmy się z nimi na dokładne zabezpieczenie schodów, drzwi oraz w szczególności kuchni. I choć na budowie jesteśmy codziennie, trzeba pilnować każdej pierdoły. Zaczęli kuć i rzucać tymi kaflami na prawo i lewo bez zabezpieczenia NICZEGO. Po wymianie zdań zabrali się za zabezpieczanie, a i tak jak kuli kafelki w kuchni już mam niewielki odprysk na widocznym korpusie szafki, choć mieli ją wynieść! Wkurzyłam się i jak zobaczę więcej takich kwiatków, to policzę im za wymianę uszkodzonych frontów.
A ja teraz zamiast śledzić zmiany w moim domu leżę i biorę antybiotyk na ostre zapalenie zatok (już po raz 3 w tym roku...). Dostałam zakaz wychodzenia z domu, żeby mnie nie przewiało i czekam na wieści od męża, który pojechał zobaczyć co tam dziś się dzieje.
Ciąg dalszy nastąpi :)
Buziaki
Magda
Oooo właśnie dzwonił, szafki dobrze zabezpieczone, a elektryk powrócił do pracy :))
31 komentarze
Teraz straszy , ale później....? Zobaczysz jak bedzie pieknie :))
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę postraszy, bo ocieplenie dachu robimy na górze i w przyszłym tygodniu całe poddasze będzie rozebrane, aby ułożyć wełnę mineralną. To co się dzieje na dole to pikuś.
UsuńKochana i tak masz luksus, ze nie musisz mieszkac w remontowanym domu;) szybko minie zobaczysz.
OdpowiedzUsuńCiężko było by tu mieszkać z maluchami bez kuchni, przy tym kurzu i hałasie. Astma i zaburzenia słuchu murowane;) A poza tym robimy ocieplenie dachu i wdychanie wełny mineralnej jest niewskazane. Także luksus to jedno - to po prostu mus... dobrze, że teściowie użyczyli mieszkania...:)
UsuńZapowiada się niezła zabawa:-) Zawsze tak jest, że po burzy przychodzi słońce a w Twoim wykonaniu na pewno zachwyci:-) Zdrówka i miłego w/endu:-)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze zycze duzo zdrowka.
OdpowiedzUsuńSkad ja to znam u nas "fachowcy" tez nabroili i to nie raz, ostatnio np. zle zalozyli kolanko do kaloryfera czy cos takiego i wszystko pocieklo z poddasza az do piwnicy :/
Drzwi do lazienki piekne biale na wysoki polysk tez uszkodzli eh szkoda gadac.
buziaki
Powodzeni w remoncie! Na pewno bedzie pięknie!
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia! :)
Pozdrawiam :)
Zazdroszczę, też bym wszystko skuła i zaczęła od nowa, nawet jakbym miała się męczyć z niefrasobliwymi pracownikami, ale nie ma takiej opcji. Czekam zatem na efekty rewolucji u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńFachowcy zmieniają swoje nawyki, dopiero, kiedy czują konsekwencje, niestety taka prawda. Ale po remoncie świat jest piękniejszy :)) serdeczności i dużo zdrowia :))
OdpowiedzUsuńpoważna rewolucja ale efekt na pewno będzie piorunujący :)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka,oczywiście. Co do remontu,czekam na etap końcowy:)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci tego chaosu, bo uwielbiam remonty i zmiany. Koniecznie podlicz fachmanów za usterki!
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie :-) Zdrowia i siły aby rewolucja się udała. U mnie już malarze wyszli i nawet do kuchni powoli wchodzę :-)
OdpowiedzUsuńRemont nie zawsze należy do przyjemności ale potem oglądać i podziwiać jego efekty rekompensuje ten trudny czas :))Zdrówka kochana!!!!
OdpowiedzUsuńTeraz straszy, ale niedługo będzie pięknie i przytulnie!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Madziu, powodzenia!!!!
buziaki
Wow! No to dzieje się u Ciebie! Będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńCierpliwości do fachowców i zdrówka dla Ciebie!!! Będzie pięknie, pamiętam Twój projekt :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam***
Oj, to nie najlepszy czas na chorowanie. Oby wszystko poszło sprawnie i szybko. Ja miałam walkę bokserską z fachowcami w zeszłym roku więc wiem co potrafią i jak :)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie! Nie mogę się doczekać efektu PO :) Ty zresztą pewnie też :))
OdpowiedzUsuńAleż cudna demolka :)))))
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę,bo nikt tak nie dopilnuje fachowców jak kobieta ;P
Marzę o starym domu i wielkim remoncie :) Tymczasem będę śledzić to, co u Ciebie się dzieje. Zapalenia zatok nie zazdroszczę, bo wiem co to znaczy. Trzymaj się ciepło ! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńOj coś czuję że po tym remoncie będzie pięknie!:)))
OdpowiedzUsuńDzieje się !!!! Ale jaki będzie efekt, wymarzone gniazdko, życzę zdrówka !!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na zdjęcia po remoncie. Pięknie będzie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
Zdrowiej Kochana w takim razie szybko, bo największy fun Cię ominie;) Czekam w napięciu na ciąg dalszy. Pozdrawiam Cię cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę i cierpliwości z fachowcami.
OdpowiedzUsuńFaktycznie niezłe pobojowisko :) Ale jaki będzie efekt :D
OdpowiedzUsuń"szybcy i wściekli:... dobre:) powodzenia i zdrówka!! będę śledzić postępy:)
OdpowiedzUsuńOj znam ja takich robotników niestety - trzeba uważać i patrzeć niestety na ręce. Zdrówka Ci życzę i szybkiego wywiania strachów domowych :) jak pięknie będzie potem :)))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak to jest z fachowcami :D
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka, na pewno się przyda ;)
Serdecznie zapraszam na pierogi http://wenus-lifestyle.pl/2014/07/ciasto-na-pierogi-przepis-podstawowy/
i na jagody http://wenus-lifestyle.pl/2014/06/czarne-jagody-wlasciwosci/
Postraszy, postraszy ale potem będzie pięknie. Zdrówka życzę :-)
OdpowiedzUsuń