Moja Mała Walentynka :) |
Jak minęły Wam Walentynki? Mam nadzieję, że równie miło jak nam:)
W tym roku udało się je spędzić bardzo rodzinnie, między innymi na wspólnym spacerze za miastem. Odbierając syna z "wakacji u dziadka", skorzystaliśmy ze sposobności i pięknej pogody. Okolica do spacerów idealna, poniżej mały "podgląd".
Kiedy mąż cykał to zdjęcie, z dezaprobatą kiwałam głową, że po co mu komórka na spacerze. Ale miał w tym wypadku rację. Widok bezcenny.
Tymczasem w domu...przez całą nieobecność moich chłopaków (bo mąż w delegacji), salon zamienił się w szwalnię. Moja obecna pracownia na piętrze jest w zimę... za zimna. Kto ma nie ocieplony dach ten wie... No cóż, plany na jego docieplenie już w toku. Tak to jest jak się kupuje gotowy dom, a nie buduje go od początku. Dlatego rozłożyłam się z maszyną na dużym stole, który okazał się idealny do wykrawania materiału. I jak się okazało, bardzo mi tu wygodnie. Dziś chcę Wam pokazać mini kulisy tworzenia.
Oto mój rozgardiasz, czyli szycie pledu dla Natalki w toku.
Kolejne zdjęcia to już cała paka materiałów, która przyszła do mnie i czeka na swą kolej. W toku już kołderka dla córeczki mojej przyjaciółki, która na razie jeszcze siedzi w maminym brzuszku. Do tego gwiazdkowy mobilek i literki. Zadań jest sporo.
W między czasie powstała "miętowa kolekcja", czyli poszewki na poduszki, które już zamieszkują mój salon. Ale o nich następnym razem:)
***
Bardzo często piszecie w komentarzach, że moje szycie Wam się podoba i z chęcią byście widziały moje wytwory u siebie. Bardzo Wam dziękuję i zapraszam do kontaktu, bo każda z rzeczy, którą tworzę może znaleźć się także u Was! Jestem otwarta na propozycje, bo jak wiecie, worek z gotówką się jednak nigdzie nie znalazł ;)
Buziaki
Magda
22 komentarze
Ale ta Mała słodka !! I te poliki :-))
OdpowiedzUsuńPooozdrawiam Was ciepło :-))
I materiały śliczne i Twoje wytwory cudne :) Chciałabym się nauczyć szyć na maszynie, tylko w obecnym mieszkaniu brakuje trochę miejsca. Na szczęście moja teściowa ma maszynę, więc sprzęt jest :)
OdpowiedzUsuńZ Twoimi umiejętnościami i precyzją, myślę że bardzo szybko się nauczysz:D
UsuńMadziu uwielbiam Twojego bloga... dla mnie jesteś 100 % PERFEKCYJNĄ PANIĄ DOMU... przepięknego domu :-) BUZIAKI
OdpowiedzUsuńGosiu kochana, ślę całusy ogromne! Może kiedyś wpadniesz do mnie ze swoimi cudownymi chłopakami? Zapraszam:)
UsuńPled piękny! A materiały są tak urocze że napatrzeć się nie mogę:) Świetnie dobrałaś kolorki i widzę, że kolejne twory zapowiadają się też świetnie:) Czekam na kolejną relację szyciową :) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDzięki! Kolejna relacja, mam nadzieję, już niebawem;)
UsuńPiękne zdjęcia!! Jak ja podziwiam was kobitki za takie patchworkowe pledy!!!!Piękne materiały.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Nawzajem! :*
UsuńCudny ten rozgardiasz. U mnie w trakcie pracy to sajgon jest na maksa. Ja musiałbym się zabrać za kocyk dla Filipka. Córka chce z tym kuleczkowym polaremmam więc pytanie. Gdzie najlepiej to zakupić? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo minky kupiłam na allegro. Jest tam spory wybór wzorów i kolorów. Oryginalny polar minky jest niestety bardzo drogi, dlatego zdecydowałam się na jego tańszy odpowiednik, z którego jestem bardzo zadowolona. Pozdrawiam
UsuńCudnie !!! Och lubię te materiały, tasiemki i już nie mogę się doczekać kiedy ja coś zacznę szyć.
OdpowiedzUsuńJa rozkładam się w salonie i to najczęściej kroję na podłodze a potem jestem na siebie zła bo bolą nogi i plecy ale jakoś się tak przyzwyczaiłam. Wtedy rozgardiasz na całego panuje , hi hi hi.
Planuję jakieś miejsce zrobić sobie na górze. Wspomniałas , że masz takie miejsce, pokazałaś kiedyś, chętnie podpatrzyłabym coś. Czekam na kolejne szyjątka , mięta mówisz, czekam z niecierpliwością.
Z chęcią tą moją mini pracownię pokażę, tylko na razie... nie ma czego. Każdy mebel z innej parafii, za to w witrynce od sekretarzyka ulokowały się wszystkie moje "przydasie" i materiały i jakoś to jeszcze wygląda;)
UsuńBędzie pięknie! Już się nie możemy doczekać Twoich prac :D Raz jeszcze dziękujemy :* Mama i Maja (jeszcze w brzuszku;)
OdpowiedzUsuńJuż za chwilę, już niedługo...:))))
Usuńkocyki obłęd!!!!
OdpowiedzUsuńPled piekny!!
OdpowiedzUsuńSłodka ta Twoja Walentynka:) Pracuś z Ciebie kochana, już sie nie mogę doczekać efektu końcowego:) Udanego tygodnia, ściskam Madziu
OdpowiedzUsuńAle fajnie ze mieliscie taki czas rodzinny dla siebie:) Powiem Ci, że nam udało się niedrogo wylicytowac na balu charytatywnym wieczór romantyczny w Palacu Brunów, więc pomogliśmy dzieciom i sobie sprawilismy chwię cudną i magiczna;) Kiedy otworzysz sklep ze swoimi szyjątkami:)? Wspaniałości...
OdpowiedzUsuńWalentynka jaka piękna :)
OdpowiedzUsuńWiesz, u mnie też zimno, nie tylko dach ale cały dom nadaje się do docieplenia, ja umieram z zimna całą jesień, zimę i jeszcze wiosnę, a nawet latem bywa mi w domu chłodno i wychodzę na zewnątrz żeby się dogrzać... taki zmarźluch jestem. No dobra na poddaszu latem mamy ciepło ;)
Pięknie Ci to szycie idzie, podziwiam :)
Myszka Natalka :) Troszkę się tylko cioci Ani boi za bardzo ;) ale za to jak już się uśmiechnie radośnie do człowieka to się serce raduje! A materiał minky może uzależniać :) Powodzenia w dalszych pracach!
OdpowiedzUsuńJej jaki porządek w miejscu pracy. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia!