bosch,
dekoracje,
DIY,
kuchnia,
metamorfoza,
wkręceni w dom,
współpraca,
wyposażenie kuchni
Deski kuchenne na nowo! DIY
08:57
Lubicie domowy recykling? Kiedy opatrzą się nam nasze rzeczy, warto zastanowić się zanim podejmiemy radykalne kroki i zechcemy coś wyrzucić. Jeśli tylko możemy - spróbujmy odnowić coś, co wymaga jedynie drobnych poprawek, odświeżenia czy delikatnego podrasowania. Nic bowiem tak nie cieszy jak samodzielnie wykonane dekoracje w niepowtarzalnym kształcie. I ta świadomość, że wystarczy chwila pracy, a nagle coś starego nabiera rumieńców i znów cieszy oko.
Tym razem przygotowałam dla Was wraz z marką Bosch i wkrecieniwdom.com.pl szybką i prostą metamorfozę starych desek kuchennych. Z typowych i nieco nudnych kształtów postanowiłam zrobić nie tylko dekoracyjne dodatki, ale też odświeżyłam stan drewna, tak aby deski na nowo służyły w mojej kuchni.
Aby przerobić samodzielnie takie deski potrzebowałam kilku sprawdzonych pomocników:
- nożyczki / nożyk do papieru
- ołówek
- kalkę
- linijkę
- narzędzia:
wyrzynarka PST 900 PEL
szlifierka rolkowa PPR 250 ES
akumulatorowa wiertarko-wkrętarka PSR 18 LI-2
- ściski stolarskie
Posiadając kilka różnych desek, w różnym stanie, starałam się dopasować nowe kształty do drewna w ten sposób, aby nie tylko odświeżyć ich kształt, ale też wyeliminować zniszczone części. Na każdej desce rozrysowałam ołówkiem nowy kształt, linijką wykreśliłam miejsca do wycięcia. Następnie deskę przymocowałam ściskami do starego stołu, tak aby miejsce cięcia miało wolną przestrzeń pod sobą.
Kolejny etap to wycinanie. Wyrzynarka z drobnym brzeszczotem to podstawa udanej pracy. Tylko raz w życiu pokusiłam się o to aby wyciąć zwykłą piłką do drewna takie fantazyjne kształty i... nigdy więcej. Namęczyłam się okrutnie, połamałam dwa brzeszczoty, a odciski na palcach długo mi schodziły... Dlatego posiadanie własnej wyrzynarki to rewelacyjna sprawa:D Jestem zachwycona jak szybko i poręcznie można nią operować.
Po wycięciu zaplanowanego kształtu oszlifowałam deskę z każdej strony, wykorzystując do tego papier ścierny na rolce o ziarnistości 80, 120 i 240. Do szlifowania detali i łagodzenia niektórych krawędzi użyłam szlifu wykończeniowego 120. Następnie wywierciłam nową dziurkę przy pomocy wiertarko-wkrętarki i dużego wiertła do drewna. Całość jeszcze raz oszlifowałam i pierwsza deska była prawie gotowa:)
Takim samym sposobem odświeżyłam kolejne deski, które będziecie mogli zobaczyć w dalszej części postu. Pamiętajcie, że podczas wykonywania cięć wyrzynarką można wielokrotnie zmieniać położenie mocowania deski do stołu tak, aby materiał nie trząsł się nam pod wyrzynarką. Dodatkowym plusem jest fakt, że samo narzędzie ma regulację nie tylko mocy, ale i oscylacji, co jest bardzo ważne przy precyzyjnym cięciu.
Jedną z desek zupełnie "poświęciłam" na typowo dekoracyjne cele. Marzyła mi się kolejna litera do kolekcji. Tym razem padło na małe "a". Wybrałam dość grubą czcionkę, aby podczas wycinania wyrzynarką klejone drewno deski nie złamało mi się jak zapałka. Wydrukowaną literę przekalkowałam na drewno, poprawiłam ołówkiem kontury i znów mogłam wycinać. Popełniłam mały błąd na początku, ponieważ zaczęłam od wycinania zewnętrza, deska zaczęła mocno się trząść, ale poprawiłam jej mocowanie i zaczęłam od wycinania wewnętrznej części. Dzięki temu klejone drewno nie połamało się, a ja nie zmarnowałam fajnego kawałka deski:) Chcąc wyciąć wewnętrzne światło w literze, należy najpierw wyciąć w środku dziurkę, włożyć do środka brzeszczot wyrzynarki i znów można łatwo wycinać resztę. Literę delikatnie oszlifowałam ręcznie, ponieważ nie chciałam niszczyć jej drobnych zadrapań i niedoskonałości.
Na koniec, czyste i suche deski zabezpieczyłam olejem i pozostawiłam do wyschnięcia.
No dobra. Jesteście ciekawi co stworzyłam??
Zapraszam do oglądania :)
No to kto teraz sam spróbuje przerobić stare deski?
Podejmiecie wyzwanie?
:)))
Buziaki
Magda
46 komentarze
Pomysł świetny, żeby tylko mieć takie narzędzia... Misiodeska przesłodka :-)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję wycinać , to nie takie hop siup, dlatego brawo !!!!!!
OdpowiedzUsuńLiterki wyszły pieknie i miesiek cudny !!!! ściskam pa pa
Warto najpierw poćwiczyć parę razy, wtedy ręka będzie pewniejsza:) Dziękuję:*
UsuńMagda super wyszło A deska miosio z dziurkami na środku bezbłędna
OdpowiedzUsuńPandusia absolutnie wymiata!:-) dzieciaki pewnie zachwycone?:-)
OdpowiedzUsuńKasiu brawo! Dzieciaki przeszczęśliwe:)))))
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem.Biorąc pod uwagę swoje doświadczenia z wyrzynarką taty z marketu za 60zł myślałam, że bez wielkich urządzeń nie da się zrobić w domu tak precyzyjnych cięć.Mi szczególnie do gustu przypadły litery.bomba!!!
OdpowiedzUsuńSą oczywiście bardziej zaawansowane narzędzia, którymi wycinanie będzie jeszcze łatwiejsze, ale dobrą wyrzynarką jak widać też się da:D
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem! Zarówno pomysłów jak i wykonania, szacun 100% :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie niepotrzebnych sprzętów w domu i nadanie im nowego życia:) Mając taki świetny sprzęt naprawdę można wiele zdziałać :))
OdpowiedzUsuńWow ! Super pomysł. Już bym się zabrała za recykling mojej deski gdybym tylko miała taki sprzęt.
OdpowiedzUsuńMiś najlepszy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmisio najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńo jaaaa.... efekty są spektakularne, cuuudowne, wszystko! :)
OdpowiedzUsuńNiezła robota
OdpowiedzUsuńZ Misiem i ta z serduszkiem chyba najładniejsze. Zdolne rączki :)
OdpowiedzUsuńAle masz super wyrzynarkę, z taką maszyną cuda robisz.
OdpowiedzUsuńsuper literki
Kochana,widzę,że ty to masz cały sprzęt do drewna! Ta literka wyszła rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńMoja stara decha wciąż czeka na odświeżenie ale mi jakoś ciągle nie po drodze ;p
Pozdrawiam!
Hihi, jak dziecko się cieszyłam, gdy otrzymałam nowe zabawki:D Pozdrawiam również!
UsuńWyszły prześliczne. Pięknie je zaprezentowałas Madziu na zdjęciach. Pozdrowienia gorące :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z ponownym wykorzystaniem desek! Ja ostatnio zmalowałam jedną ze starych desek.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wykorzystanie starych desek. Teraz żałuję wszystkich tych, które wyrzuciłam ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę piękne rzeczy!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł a wykonanie mistrzowskie :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kombinuję coś z resztką kuchennego blatu...pomysł jest ale jeszcze trzeba go w życie wcielić ;)
Po montażu mojego blatu zachowałam jego resztki, stolarz się dziwił, a ja pomyślałam że przydadzą się idealnie jako deski do krojenia, czy tłuczenia mięsa. I nie myliłam się:) Ps. cięłam swój 4cm dębowy blat wyrzynarką i było jej "ciężko", chyba bym nie wycinała w nim jakiś zbyt wymyślnych kształtów.
UsuńSuper pomysł i wykonanie!!!
OdpowiedzUsuńGenialna jesteś! Deski w nowym wydaniu sa po prostu nie do pobicia!:-) Zdolniacha z Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńWyszlo super! Ja zapewne rzucilabym stare deski do smetnika : P
OdpowiedzUsuńMiś najlepszy :)
OdpowiedzUsuńJa póki co ani starych desek, ani takiego sprzętu nie mam... więc choćbym chciała takich cudów nie zdziałam :p
pozdrawiam
Zaglądaj na mojego bloga, na pewno będzie konkurs z nagrodami;)
UsuńOja! Genialne i takie "proste"! Wyżynarkę, co prawda nie Boscha :P, ale mam...decha stara przekładana z kąta w kąt jest... :D Do roboty! Dzięki!
OdpowiedzUsuńDeska misiek wygląda super :) ja również lubię zabawy z drewnem :)
OdpowiedzUsuńŚwietne i pomysłowe! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem! <3 deseczki wyglądają teraz jak milion dolarów :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńSkandynawskie cuda. Szkoda, że nie mam takiego sprzętu ;)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita! :)
OdpowiedzUsuńświetne! I jakie staranne wykonanie, brawo.
OdpowiedzUsuńUrocza literka A , wspaniale pomysly!!! Ale rozkochalam sie w Twoich plytkach kuchennych Magdalenko!!
OdpowiedzUsuńWyglada na to, ze moj pierwszy dlugi komentarz zgodnie z przypuszczeniem nie ukazal sie
OdpowiedzUsuńTobie – Magdalenko- do zatwierdzenia, pisalam, ze od calkiem niedawna bywam w Twoim Fantastycznym swiecie,
ze z niecierpliwoscia czekam na nowe wpisy a niektore z nich sa mi bardzo bliskie..…
Wspanialy blog, urocze zdjecia, ciekawe inspiracje, cudowna rodzina!!!
Serdecznosci tymczasem z bardzo slonecznego dzis Londynu - Ania
Ojej, ojej nie wiem czemu - blogger zawsze mi pokazuje czy jakiś komentarz jest do zatwierdzenia, nawet jeśli przegapię go w mailu.... Dziękuję Ci za odwiedziny, miło mi Ciebie tu gościć:))) Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńTo wygląda naprawdę bardzo ładnie, ale udało ci się to zrobić samej? Mam trochę dryg do różnych "sztuk", ale powątpiewam w swoje zdolności manualne na takim poziomie... Z kolei mąż - zero artyzmu. Choć może tak narysowany szablon potrafiłby zrobić (nie żebym w niego wątpiła!)
OdpowiedzUsuńNo i tylko zastanawiam się, czy taka deska z wyciętym jakimś motywem jest wygodna - przecież przy krojeniu będzie spływał np. sok z pomidora, albo będzie uciekać cebulka... ach, zebrało mi się dziś na marudzenie - ale bardzo stawiam na funkcjonalność w swojej kuchni. Niemniej pomysł przedni :)
Ale cuda tworzysz, nie mogę się napatrzeć.
OdpowiedzUsuńNie mogę się nadziwić Twojej pomysłowości... Komentarz, który mogłabym zamieścić pod każdym Twoim postem.
OdpowiedzUsuńI to się nazywa kuchnia z pomysłem, świetnie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuń