Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żyli sobie biały tygrys i żaba...
Stooooop! Żartowałam, nie będę Wam opowiadać przecież bajki! Ostatni raz bawiłam się w tego typu historie, gdy byłam małą dziewczynką. Nie wiem co mnie wtedy podkusiło, ale nawet założyłam zeszyt, w którym zapisywałam wymyślone historyjki. Szybko jednak porzuciłam pomysł na zostanie pisarką. Potem nastał czas pamiętników, a później codzienne zapiski w Kalendarzu Szalonego Małolata. Ktoś pamięta??? Ja go uwielbiałam, to była najprzyjemniejsza część dnia, a kartki zapisywałam nawet na marginesach;P Żałuję, że nie zostawiłam ani jednego na pamiątkę... ale byłby teraz ubaw:)))
ALE wracając do tematu. Tygrys i żaba. To nie bajka. Skoro blog to również swego rodzaju forma pamiętnika moich twórczych poczynań, dziś chciałam zaprezentować Wam...
tygrysa i żabę!
Uszyłam stroje na bal karnawałowy w przedszkolu moich pociech. Choć tematyka z góry określona, dzieci hurtem wrzucono do jednego wora pt. "przebieramy się za...", to interpretacja dowolna. Nie ukrywam, że zdziwił i trochę zasmucił mnie ten pomysł przebierania się tak samo... Tym bardziej moje dzieciaki były niepocieszone, bo w szafach czekały ich ulubione stroje, o których długo marzyły i które mogłyby nosić do bólu;) Podjęłam jednak wyzwanie, a dzieci poprosiłam o pomoc w wyborze konkretnych inspiracji.
Zaciekawione ochoczo zaczęły wyobrażać sobie jakby te stroje mogły wyglądać. Potem już nie trzeba było ich przekonywać, bo nie mogły się doczekać co też im wymyślę. Synek to tak się przejął, że dał mi konkretne wytyczne co do wyglądu żabki i jeszcze leżąc w łóżku pytał się (szyłam wieczorami) czy pamiętam o wszystkich elementach! :)))
To były dwa bardzo długie wieczory przy maszynie... I choć nie udało mi się dokończyć uszu dla tygryska, a wewnętrzne szwy żabki nie są obrobione, to jestem zadowolona. Dzieciaki były zachwycone i tak ze mnie dumne, że ten cały szyciowy maraton to pikuś. Warto było się dla nich postarać, uczucie w sercu bezcenne:)))))))))
Jeśli sami mielibyście ochotę wykonać karnawałowe przebrania dla swoich pociech to mogę się podzielić kilkoma wskazówkami:
- prace najlepiej zacząć od poszukania starego ubranka dziecka, z którego zrobimy szablon. Ubranko należy pociąć wzdłuż szwów i każdy element odrysować na nowym materiale (lub dużej kartce, która posłuży do odrysowania) z małym zapasem na nowe szwy lub odpowiednio większym, gdyby strój miał być większy. Wystarczy 1 cm na szwy, zapas długości rękawów i nogawek najlepiej zrobić większy, np. 3 cm, bo do tego dojdzie podwinięcie materiału;
- zaczynamy od wycięcia plecków i przodu, następnie oba rękawki. W zależności od kroju plecki mogą być z dwóch kawałków, przód z jednego. Gdy mamy już naszą bazę można zacząć dekorowanie. Na bazowym materiale układamy wycięte elementy i sprawdzamy czy do siebie pasują; przyszywamy dekoracje, zamki itp., spinamy szpilkami prawe strony do siebie i zszywamy zewnętrzne boki oraz nogawki. Przyszywamy rękawki;
- wszelkie ozdoby naszywane na materiał itp. nalezy przyszyć zanim zszyjemy boki. W moim przypadku były to tygrysie paski oraz biały brzuszek żabki i wzory na rękawach;
- drobne ozdoby z filcu można przykleić klejem do tkanin ( ja użyłam kleju magic - uwielbiam:D) na samym końcu. Kleimy z włożoną do środka stroju tekturą lub folią, aby materiał nam się nie pobrudził, lub co gorsza nie skleił;
- wszelkie ranty, rękawy i szyjkę można dodatkowo ozdobić przyszywając tasiemkę. Dzięki temu ukryjemy niedoskonałości poprzedniego szycia;
- strój tygrysa jest zapinany na zamek, który wszyłam po przyszyciu wszelkich ozdób na materiał;
- żabka z tyłu jest wiązana - łatwy sposób na zapięcie i o wiele szybszy niż wszycie zamka;P;
- kaptur żabki nie jest przyszyty tylko ma wszyte rzepy. Od strony kaptura rzepy są normalnie przyszyte maszyną, od strony wewnętrznej stroju - przy szyi są szyte ręcznie, aby nie było widać nitki;
- futerko i ogonek tygryska przyszyłam na końcu ręcznie;
- przed skróceniem nogawek i rękawów mierzymy strój na dziecku i zaznaczamy delikatnie igiełką lub mydełkiem krawieckim. Od biedy ołówek też może być;)
- oczka żabki uszyte są z grubego filcu - dzięki temu są sztywne. Dziecko już spało, gdy szyłam kaptur, więc aby wiedzieć gdzie naszyć oczka posłużyłam się... piłką:D
- na stroje zużyłam odpowiednio: żaba - 1,5 mb zielonego materiału (satyny), 3 arkusze A4 filcu w dwóch grubościach, 1 ćwiartka minky (z zapasów), kilka mb zielonej tasiemki, skrawki białego materiału z tygryska, starą granatową koszulkę męża na dekoracje rękawów; tygrys 1 mb białej tkaniny, pasek 0,1 mb białego futerka, pasek 0,2 mb czarnej tkaniny (podszewka), jeden zamek 40 cm dł..
Jeśli macie ochotę to śmiało możecie wykorzystać mój pomysł na stroje dla swoich przedszkolaków:) Powiem Wam, że i tak najlepsze wzory wychodzą w trakcie tworzenia, gdy możemy się bawić zestawianymi elementami i dorabiać do nich głębszy sens. Bo jeśli jeszcze się nie domyśliliście to np. żabka ma parzący brzuszek z wypustkami i przez użycie satyny jest śliska... jak żabka! A tygrys? Tygrys to tygrys, jest dumny ze swojego wyjątkowego białego koloru. Jak zauważyłam w przedszkolu - jedyny taki w grupie:))))
KONIEC ;)
***
Buziaki
Magda
14 komentarze
Moja jutro będzie piratką, a Michaś za tydzień policjantem, wybrali i mają.
OdpowiedzUsuńStroje świetne, tygrysek wymiata, sama wdziałabym na siebie to wdzianko ... ściskam !!!!
Dziękuję:* No Kochana, niezła tygrysica z Ciebie!;P A Ty też szyłaś stroje? Udanej zabawy dla dzieciaków!
UsuńŁaał, zazdroszczę talentu. Stroje przepięknie się prezentują. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję:)
UsuńŚliczne.
OdpowiedzUsuńTylko dwa wieczory? Mi by to zajęło wieczność a i tak pewnie bym nie skończyła tylko rzuciła ze złości w kąt ;p Szacun kochana!!!!
OdpowiedzUsuńA KSM pamiętam,a jakże-też miałam :)
Dwa dłuuuugie wieczory, łącznie z 16 godzin ponad... także tego...;) Po wszystkim stwierdziłam, że nigdy więcej;P Ale już kiedyś tak mówiłam szyjąc inne stroje i jakoś to nigdy się nie sprawdza:))))
UsuńPozdrawiam fankę KSM:)
Stroje przepiękne !!!
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku Eco Bal....pomysł mam, ale jak będzie z wykonaniem...zobaczymy ;)
Rewelacyjne stroje :):):) Super!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Zwierzątka jak prawdziwe w paski, plamki...Super :-). Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńStroje przepiękne 😀 zachwyt na buziach dzieci bezcenny ☺ brawo Mamusiu jesteś niesamowita 😊
OdpowiedzUsuńSłów mi brak- są obłędne! :)))) Dzieciaki wymiatają w tych strojach- zrobiłaś naprawdę świetną robotę Magda :)
OdpowiedzUsuńAle świetne!! Zdolna bestyjka z Ciebie, ja nie mam zdolności krawieckich. Dostałam od męża dwa lata temu maszynę do szycia i jakoś nam nie po drodze razem. Leży bidulka w szafie i kurz ją obrasta ale u Ciebie to co innego, szacun Magda! :)
OdpowiedzUsuńCudowne stroje karnawałowe, widać że dzieci są bardzo zadowolone i dumne z mamy :) Och ciekawa jestem czy u Julii będzie bal karnawałowy (remont szkoły przeciąga się już od wakacji, a w budynku tymczasowym brak miejsca). Jestem ciekawa jaki strój szyłabym tym razem ;)
OdpowiedzUsuń