, ,

Gdzie kucharek sześć... - warsztaty kulinarne ArchiCook 2015

10:32


Gotowanie sprawia mi ogromną frajdę. W naszej czteroosobowej rodzinie gotuję tylko ja, choć bardzo często mam dwoje małych pomocników;) Sprzątania jest potem co niemiara, ale zabawy mnóstwo. Dzieci zdecydowanie łatwiej jest namówić do pomocy, niż męża;P Kiedyś ubolewałam z tego powodu, dziś jednak cieszę się, że nikt nie kręci mi się dodatkowo po kuchni i bez przeszkód mogę realizować w niej swoje pomysły. Gotuję przede wszystkim zdrowo. A przynajmniej się staram, z małymi wyjątkami;) Uwielbiam kuchnię śródziemnomorską, francuską i polską - taką domową. Moje dzieciaki są typowo "kluskowe" - wszelkie odmiany pyz, kopytek i pierogów to ich rarytasy:) Swego czasu pasjami oglądałam programy kulinarne Nigelli Lawson, Jamiego Olivera czy Gordona Ramseya. Mam również parę książek ich autorstwa i często do nich zaglądam. Kanały kulinarne w tv to drugie w kolejności  najczęściej oglądane przeze mnie, po tych wnętrzarskich czy o architekturze;)

Kilka dni temu miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych dla architektów o wdzięcznej nazwie ArchiCook we wrocławskiej Akademii Kulinarnej Whirlpool. Zajęcia poprowadzone były przez zawodowych kucharzy: Justynę Pląskowską oraz Arkadiusza Dziakowskiego. Uczestnicy zostali podzieleni na dziewięć grup, a każda z nich dostała odrębne zadanie. Przekrój dań był niesamowity. Od prostych sałatek, kanapeczek z serem kozim, ravioli z dynią, po kluski gnocchi z cielęciną, polędwiczki w pistacjach, dania kuchni azjatyckiej i różnorodne desery. Niezły sajgon nie? 


Gdzie kucharek sześć...
Nie było za dużo miejsca, ale każdy starał się jak umiał. Czasem nawet za bardzo;) Danie, które zostało powierzone grupie, w której się znalazłam, wyszło jakby to lekko ująć... interesująco;) Mieliśmy do zrobienia hiszpańskie churros con chocolate, czyli takie paluchy z parzonego ciasta smażone na głębokim tłuszczu i maczane w czekoladzie. No dobra. Szczerze? Zupełnie nie wyszło, ale nadrabiało wyglądem. Czego się zatem nauczyłam na warsztatach? Że warto słuchać swojej intuicji, nawet gdy zawodowy kucharz mówi: dosypcie więcej mąki... :)


Za to niektóre dania nie tylko wyglądały apetycznie, ale też smakowały niebiańsko. No choćby deser ze zdjęcia u góry. Lekkie zabajone z kruszonką, bitą śmietaną i owocami. Dla mnie połączenie idealne! Jak tylko dorwę przepis na pewno go tu dołączę.

Warsztaty ArchiCook to nie tylko gotowanie, jak sama nazwa wskazuje. Sponsor wydarzenia, firma Grohe zaprezentowała swoje produkty - m.in. baterii kuchennej uruchamianej na dotyk. Super przydatna sprawa w momencie, gdy mamy brudne, oblepione ręce ciastem. 


Dziś nie będę Wam podawać przepisów z warsztatów, choć oglądając powyższe zdjęcia znajdziecie jeden na polędwiczki w pistacjach, który mam w planie wypróbować. Tak się składa, że polędwiczki wieprzowe z innego przepisu robiłam kilka dni temu u siebie na obiad. Na instagramie pytaliście o przepis, więc dla zainteresowanych polecam:

Polędwiczki w marynacie miodowo-musztardowej:
2 polędwiczki wieprzowe
olej do smażenia
Marynata:
2 czubate łyżki miodu (ja lubię lipowy)
2 czubate łyżki musztardy (wg. preferencji)
2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka papryki słodkiej
1 łyżeczka tymianku lub ziół prowansalskich (ja daję pół na pół)
sól i pieprz do smaku

Polędwiczki kroimy na plastry 1,5 cm, delikatnie rozbijamy dłonią. Składniki marynaty mieszamy w misce. Mięso dokładnie mieszamy z marynatą i wkładamy do lodówki na 2 godziny. Po tym czasie smażymy na rumiano 1-2 minuty z każdej strony na średnim ogniu. Mięso ma być delikatne i mięciutkie, staje się twarde, gdy jest zbyt długo smażone. Palce lizać!




Pozdrawiam
Magda

Zobacz również

18 komentarze

  1. Musiało być bardzo inspirująco, sądząc po zdjęciach! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj było, a pokazałam zaledwie garstkę zdjęć;) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Magda jesteś wszechstronnie uzdolniona :))) Fajne te warsztaty, może i ja bym się czegoś nowego nauczyła, chociaż za gotowaniem nie przepadam, wolę inne zajęcia ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, ze mnóstwo frajdy miałaś:) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku poznałam kilka fantastycznych osób:)) Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. to kiedy mogę wpaść na obiadek i deser? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Madzia, nie dość że jesteś wszechstronnie uzdolniona, to jeszcze trafiają Ci się takie gratki... jakiś czas temu sesja zdjęciowa, teraz warsztaty kulinarne, no powiem Ci że do pozazdroszczenia! :) A przepis wypróbuję z pewnością! Pozdrawiam serdecznie, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, zupełnie przypadkowo dostałam informację o tych warsztatach na maila. Jedyny wymóg: bycie architektem... troszkę szkoda, bo chciałam zabrać przyjaciółkę;) Bardzo mi się warsztaty spodobały i jeśli będę miała info o jakiś ogólnych, to na pewno dam znać:))) Przepis wypróbuj koniecznie, to jeden z moich ulubionych szybkich obiadków:D Buziaki

      Usuń
  6. Robię podobne polędwiczki, bo to szybkie danie, im mniej smażenia tym pyszniejsze. Chwilka i obiadek gotowy. Fajne takie warsztaty, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie wzięłabym udział w takich warsztatach:) Cudownie, inspirujaco, miło i oczywiście smacznie:)
    ściskam Madziu

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda super smacznie! Ja bym mogła być karmiona takimi specjałami codziennie:)
    Pozdrawiam i zapraszam na rozdanie do mnie:

    http://kopytkowa.blogspot.com/2015/04/candy-u-kopytkowej-zgos-sie-i-wygraj.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super warsztaty, wszystko wygląda pysznie :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje oczy jedzą i jedzą i najeść się nie mogą. Uważam, że równie ważne co zapach i smak dania, jest jego wygląd. Jedyny minus - jak się tak napatrzę to zaraz robię się głodna i spodnie nagle robią się dziwnie ciasne ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam, gotowałam, próbowałam! Doskonała zabawa, do której się przekonałam (bo przyznam szczerze, że na początku byłam dość sceptycznie nastawiona). Współautorka Zabajonego ze świeżymi owocami Pozdrawia!

    http://breakfast-at-tiffanys.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  12. Robiłam polędwiczki w sosie miodowo-musztardowym chyba dzień po tym jak wrzuciłaś zdjęcie :) A intuicja w kuchni jest niezwykle przydatna, nieraz się przekonałam :)

    OdpowiedzUsuń

SUBSCRIBE NEWSLETTER

Get an email of every new post! We'll never share your address.