W tym roku zamarzyła mi się czerwień na Święta. Po kilku latach dekorowania domu w najróżniejszej kolorystyce wracam do korzeni. Nie potrafię bowiem korzystać z czerwonych dodatków do wnętrz, gdy nie ma zimy. Czerwień kojarzy mi się nieodzownie ze Świętami i nie potrafię tego zmienić. I może to i dobrze, bo gdy czerwone akcenty nagle wiodą prym we wnętrzu, wygląda ono wyjątkowo. Nie trzeba bowiem dużo, aby czerwienią udekorować dom. Bynajmniej nie zamierzam wytapetować teraz salonu wszelkimi możliwymi ozdobami w tym soczystym kolorze. Wystarczą akcenty, tu poduszka, tam zawieszka... i już. Drobiazgi w postaci bombek zamiast wieszać na oślep posegregowałam kolorami i włożyłam do różnych pojemników. W ten sposób czerwony kolor, choć mocno przykuwający uwagę nie oszałamia, a dopełnia wnętrze naszego salonu.
Dawno już nie miałam czerwonych bombek na choince, dopiero w tym roku kupiliśmy parę sztuk, więc nasze drzewko też rumieńców dostanie;) Baaa już dostało!!! - dziś kupiliśmy piękny świerk, typowy, pospolity, ale dla nas jest wyjątkowy. I jak pięknie pachnie! Do tej pory kupowaliśmy jodły kaukaskie, które może i pięknie wyglądają, ale zapach nie ten sam. Nasz świerczek już stoi w salonie, dziś z dzieciakami go ubraliśmy i było razem fantastycznie. Wspólna zabawa, śpiewanie kolęd, śmiech i jeden cel: piękna choinka z naszych marzeń. Jeszcze Wam jej nie pokażę, nie zdążyłam cyknąć żadnego zdjęcia;) Dziś zapraszam na krótką rundkę po salonie, abyście obejrzeli co i jak do tej pory udekorowałam.
Kochani... nie wiem czy zauważyliście już pewną zmianę... pewnie sporo z Was widziało już ją na instagramie... Pamiętacie stary fotel, który stał przed kominkiem? Kilka dni temu zabrałam się za niego od podszewki. Oj pracy było co nie miara! Pędziłam jak renifer, by zdążyć przed świętami i udało się. Od paru dni możemy się znów wygodnie rozsiąść na fotelu, a największą uciechę ma nasza Scarlett, która kocha go miłością bezgraniczną :D Więcej zdjęć fotela w następnym wpisie, zapraszam, bo szykuje się ogromne diy! :D
Buziaki i do następnego!
Magda
19 komentarze
Czerwień z szarością to piękny zestaw.Za czerwonym nie przepadam ale święta zawsze kojarzą mi się z tym kolorem . Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńPięknie wkomponowałaś czerwień. Zakochać się można w Waszym salonie. A uszatek teraz zachwyca:)
OdpowiedzUsuńKicia zadowolona:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Was!
...hehe! Post bardzo podobny do mojego. Wydaje mi się, że ta świąteczna czerwień jest w nas na zawsze. Jeżeli kiedyś z niej na pewien czas zrezygnujemy, powróci do nas i tak kiedyś jak bumerang...
OdpowiedzUsuńJak żółty na Wielkanoc,tak czerwony na Boże Narodzenie :-))Po latach eksperymentów już wiem,że inaczej się nie da ;-)))
OdpowiedzUsuńAśka,wierna podczytywaczka.
Jest i mój czerwony! oj nie wyobrażam sobie świątecznych dekoracji bez czerwieni. Ja zawsze dekorowałam dom na kolorowo w święta, a w tym roku właśnie wyjątkowo chcę postawić tylko na dwa kolory - czerwony i biały z delikatnymi srebrnymi dodatkami. Pięknie u Ciebie
OdpowiedzUsuńOj tak czerwień...I do mnie wkroczyła.Ja w ogóle uwielbiam ten kolor!
OdpowiedzUsuńoj....jak pięknie....pięknie....:)U mnie czerwień jest cały rok, ale dopiero na święta nabiera mocy i blasku. Uwielbiam moją czerwoną ścianę w salonie, choć wiele osób radzi mi ją przemalować. No ale co zrobić..tam gdzie czerwone wiatr na dobranoc, zaplata srebrne warkocze gwiazd....
OdpowiedzUsuńMadziu u Ciebie zawsze tak klimatycznie:-)
OdpowiedzUsuńkilka rzeczy chętnie bym Ci skradła a pucha na pierniki mnie oczarowała:-)
ściskam
Pięknie i klimatycznie. Ja się z czerwienią oswajam Może za rok :-)
OdpowiedzUsuńCzerwony to mój ulubiony kolor i u mnie przez cały rok, ale na święta wygląda inaczej, wyjątkowo! Pięknie udekorowałaś dom. Czekam na zdjęcia choinki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Iza
U mnie to samo. Tez zaczerwienieniło się na Święta :) w grudniu w ogóle czerwień mnie nie drażni. W tym czasie bardzo lubię ten kolor. U ciebie przepięknie. Nic tylko świętować :):):) miłego tygodnia z świątecznym nastrojem życzę!!!
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie
OdpowiedzUsuńMagdyś, ja w tym roku również przeprosiłam się z czerwienią:-) Jak to się zmienia:-) Cudownie u Ciebie a fotki MEGA!
OdpowiedzUsuńPrzeurocze dekoracje, a bez czerwieni nie wyobrażam sobie świąt ;-)!
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem bardzo zabiegana i bardziej przeglądam niż czytam posty, więc nie do końca się orientuję czy ten piękny fotel w salonie to nowość czy nowe ubranko uszatka wcześniej zakupionego. Jeżeli to ubranko tak go odmieniło to wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia G-G
Przez ostatnie kilka lat broniłam się przed czerwienią rękami i nogami, bo jakoś nie szczególnie za nią przepadam ale w tym roku, na początku listopada poczułam, że na święta musi być! Doskonale więc rozumiem chęć dodania kropli tego koloru. Wyszło super a fotel wygląda obłędnie :))))
OdpowiedzUsuńMacie już choinkę ???? Łał, a ja może wybiorę się po nią w sobotę ?
OdpowiedzUsuńU mnie tez czerwień i jakoś tak radośnie się zrobiło. Choina będzie na czerwono i krople czerwieni to tu to tam, jak u Ciebie. Jestem ciekawa choinki, i tez kupowałam jodłę a w tym roku mam chrapkę na świerk, a jak wyjdzie zobaczymy, ściskam
Fotel w nowym wydaniu wpasował się idealnie we wnętrze salonu. Podoba mi się też pomysł na dekoracje z bombek. Szczególnie piękne są te jakby koronkowe.
OdpowiedzUsuń