dekoracje,
DIY,
drewniane meble,
hand made,
metamorfoza,
poduszki,
salon,
sekretarzyk,
szycie
Home Sweet Home
21:09
Witajcie po krótkiej przerwie :)
Chciałabym Wam pokazać obiecany wcześniej sekretarzyk, który tak mozolnie malowałam ostatnimi czasy. Najgorsze były wszystkie zakamarki wewnątrz. Wałek się nie mieścił, pędzle też odmawiały posłuszeństwa, a moje ręce były całe umazane od farby, ponieważ co chwilę ocierałam się o jakąś krawędź. Niewdzięczna to praca, ale było warto, nieprawdaż? W końcu co to by był za urok tego mebla, gdybym wnętrze zostawiła niepomalowane!
Sekretarzyk stoi w końcu w swoim docelowym miejscu w salonie i powiem Wam, że bardzo mi tu wygodnie:) Do tego wygodny fotel i własnoręcznie uszyta podusia:) Pisałam ostatnio na Facebooku (kto jeszcze nie dołączył na fan page Simply About Home, to serdecznie zapraszam!), że maszyna ostatnio poszła ostro w ruch. Kupiłam kilka materiałów, głównie motywy świąteczne oraz sporo białej, delikatnej bawełny. Po raz kolejny pobawiłam się odbijaniem transferów metodą na rozpuszczalnik nitro o której pisałam TU. Powstało parę odbitek, ale muszę jeszcze popracować nad ich dokładnością, bo za słabo dociskałam i kiepsko wyszły. Teraz jednak wiem już co i jak. Szykujcie się na sporą dawkę szyciowych wytworów z pod mojej ręki;)
A dla zainteresowanych wklejam poniżej grafikę Home Sweet Home, którą zrobiłam specjalnie na swoją podusię, nie mogąc znaleźć nic ciekawego w sieci.
I na koniec już i zmykam: PRZED i PO:
(nadstawka na razie będzie gdzie indziej, bo wolę lekką wersję tego sekretarzyka)
Buziaki, miłego wieczorku życzę!
Magda
45 komentarze
Cudownie i sekretarzyk i nadstawka. Taka nadstawka bardzo mi się marzy,choć nawet nie wiem gdzie by miała zawisnąć hihi :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No a widzisz, ja mam własnie problem... bo ta nadstawka jest bardzo duża:( Zdecydowanie za duża do kuchni i też mam zagwostkę - wieszać czy nie... A jak już to gdzie? Buziaki
Usuńpiękny mebel! faktycznie lepie wyglądają oddzielnie! nadstawka to też moje marzenie !
OdpowiedzUsuńrazem to troszkę za duży "klamot";)
UsuńDopóki nie zobaczyłam ostatniego zdjęcia, to nawet nie przyszło mi do głowy, że sekretarzyk mógłby mieć jakąś nadstawkę. Pięknie wyszło.
OdpowiedzUsuńPoduszka cudna. Szyj, szyj... świetnie Ci idzie!
dziękuję, maszyna wieczorem zipie ze zmęczenia, hihi:)
UsuńWow super sekretarzyk, bardzo mi sie podoba wersja po :)
OdpowiedzUsuńBuźka !
Dzięki, buziaki!
UsuńNo to masz już komplet :) warto było, efekt cieszy oko. Poszewka stylowa, też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz, jak się cieszę, że to już finał tego kilku miesięcznego malowania!!!
UsuńCudowna przemiana sekretarzyka :) I przepiękny blog :) trafiłam tu dzisiaj, nawet nie wiem skąd, ale po przeczytaniu kilku ostatnich postów wiem, że zostanę :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się niezmiernie i zapraszam w moje skromne progi:)))
UsuńAle u Ciebie kochana pięknie. metamorfoza udana na sto procent;) Piękny wianuszek. ściskam Cię kochana
OdpowiedzUsuńDzięki Natalko:D
Usuńświetna robota! Sekretarzyk przypadł mi do gustu...bardzo:) A poduszeczka jest śliczna! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam serdecznie!
Usuńsekretarzyk jest cudowny, a jaki klimatyczny :) zaciekawił mnie efekt jaki uzyskałaś na poduszce, muszę wypróbować tę metodę :) piękne wnętrze...piękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Koniecznie wypróbuj, tylko pamiętaj żeby drukować na drukarce laserowej. Ja za pierwszym razem wydrukowałam na atramentowej i tarłam i tarłam i... nic;)
UsuńWspaniale się prezentuje twoje cudo-sekretarzyk :) Ja robiłam swoje pierwsze transfery ale mi nie wyszły :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mi też pierwsze nie wyszły, nie zniechęcaj się... To na prawdę trzeba mocno dociskać kartkę i dopiero coś wychodzi. I koniecznie wydruk laserowy musi być!
Usuńśliczny sekretarzyk,idealnie pasuje:)
OdpowiedzUsuńsekretarzyk wyszedł pięknie i cudownie wygląda z tym drewnianym akcentem na górze:)
OdpowiedzUsuńJest cudownie! To co lubię najbardziej <3
OdpowiedzUsuńSekretarzyk piękny i satysfakcja jak się domyślam również ogromna. Nie ma to jak własnymi łapkami zrobic sobie prezent, prawda...? Buziaki mocne!
OdpowiedzUsuńtakie prezenty cieszą i dają ogromną satysfakcję:D
Usuńwitaj Magdo :))
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny :)) i pozwolisz że będę wpadać z rewizytą ;)) bo fajne, niezwykle klimatyczne miejsce stworzyłaś :))
pozdrawiam
Ania z Home Sweet Home
Zapraszam serdecznie!! Miło mi Ciebie tu gościć:D
UsuńPiękny sekretarzyk oj wiem ile pracy wymagają takie zakamarki
OdpowiedzUsuńWiesz .. Ty to masz twórcze oko :-) Ja nie zobaczyłabym tego piękna w tym starym meblu , więc nigdy bym się za odnowę nie zabrała , a efekt jest powalający . Naprawdę , warto było się pomęczyć na takie zakończenie !
OdpowiedzUsuńWiele razy słyszałam, że się porywam z motyką na słońce, ale nie dałam się i jestem zadowolona:)
UsuńSekretarzyk wyszedł świetnie! Dobrze, że zostawiłaś fragment w oryginalnym kolorze, fantastycznie kontrastuje.
OdpowiedzUsuńUrocza poduszka, bardzo lubię taki vintage... chyba też wreszcie wezmę się za szycie :)
Pozdrawiam,
Inka
Blat był troszkę podniszczony, ale tak jak reszta kompletu koniecznie musiał zostać odświeżony i znów polakierowany. A szycie polecam, jak to fantastycznie relaksuje hehe;D
Usuńwspaniałe PO :)
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie! Faktycznie bez nadstawki wygląda delikatniej- tak bym zostawiła a nadstawkę można wykorzystać w innym pomieszczeniu :)
OdpowiedzUsuńtak też zamierzam:) Już zagospodarowałam nadstawkę i zamieszkały w niej moje materiały i wszelkie szyciowe i artystyczne "przydasie" :)
Usuńmetamorfoza sekretarzyka zaskakująco pozytywna. Wiem, że kosztowało to sporo pracy ale się opłacało. Aż zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńAleż z Ciebie pracowita mrówka-efekt rewelacyjny. Cudownie wygląda i idealnie pasuje do wnetrza...ach... az napatrzeć się nie mogę:-) Kasia
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu:)
UsuńSekretarzyk marzenie! Bardzo fajnie wygląda ten drewniany blat, dobrze, że go nie pomalowałaś:-) Podusia rewelka, czekam na więcej:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, niebawem będzie więcej! :))
UsuńNo kochana chyle czoła. ..kawal roboty. Los ci zsyla takie perelki musialas w poprzednin wcieleniu byc aniołem; ) taki sekretarzyk fajna sprawa i bardzo praktyczna.
OdpowiedzUsuńPełen podziw dla Twej pracy i efektu końcowego! Sekretarzyk w rozdzielonej wersji, wygląda super :)
OdpowiedzUsuńSekretarzyk cudny! Bardzo mi brakuje takiego mojego miejsca :)
OdpowiedzUsuńbombowa przemiana!!! Ja jestem fanką malowanego drewna, brązy, żółcienie, wiśnie złote i olchy zdecydowanie nie są dla mnie :). Białe i szare, błękitne i chłodne barwy to jest to co lubię.
OdpowiedzUsuńpiękne madziu czy możesz napisać jakich farb używasz do renowacji pozdrawiam dorota
OdpowiedzUsuń