dekoracje,
DIY,
drewniane meble,
jadalnia,
kuchnia,
metamorfoza,
stół
Gdy nie ma dzieci w domu...
13:08
Pewnie znacie kultową piosenkę Kultu: "Gdy nie ma dzieci"? Mój przedszkolak pojechał na wakacje z dziadkami, a ja zamiast cieszyć się chwilą słodkiego lenistwa i spokoju, zabrałam się ochoczo za kolejne metamorfozy w naszym domu. Tym razem padło na stół w kuchni, na który nie mogłam już po prostu patrzeć. Cały czarny prawie, koloru wszystkim chyba znanego wenge, stał i szpecił moją białą, sielską kuchnię. W ruch poszła szlifierka. Kurzyło się ostro, bo chciałam drewniany blat oczyścić z tej ciemnej bejcy. Niestety, ku mojemu zdziwieniu, drewniany jak mniemałam stół, okazał się nadzwyczaj nędzny, bo oklejony po bokach warstewką forniru! I plan pięknego, polakierowanego blatu poszedł w łeb. Na szybko zmieniałam koncepcję, w końcu przy czymś trzeba jeść śniadanie;) Tak oto powstał stół rodem z Prowansji, z bielonymi nogami i przecieranym szarym blatem. No dobra, troszkę mu brakuje tej prowansalskiej finezji i kształtów, ale jak się nie ma, co się lubi - to się lubi, co się ma ;)
No i do zdjęcia zapozowała nasza kotka Scarlett, dzięki której niedługo... zostaniemy dziadkami:) Ktoś z Wrocławia i okolic chciałby otrzymać małego, ślicznego kociaka?? Chętnie się podzielimy, jak już kotki się urodzą i troszkę odchowają (3-4 tygodnie) ;)
17 komentarze
No i piękny :D Idealnie wpasował się do reszty,jednak muszę Cię zmartwić...nie jest tak uroczy jak kot hihi Model jakich mało :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie
hehehe, tak kotka jest rzeczywiście urocza, taka mała z niej arystokratka;)
UsuńSpodobało mi się Twoje stwierdzenie: "... jak się nie ma, co się lubi - to się lubi, co się ma". Myśl, która naprawdę w życiu się przydaje... Myślę, że według niej popatrzę inaczej na naszą nową sofą, której nie cierpię, ale wyjścia innego nie mam... hihihi!:)
OdpowiedzUsuńA stół ładny! :)
Pozdrawiam cieplutko...
ze mnie zawsze się rodzice śmiali, kiedy byłam jeszcze nastolatką, że potrafię zrobić coś z niczego;) i tak zostało mi chyba do dziś:D pozdrawiam!
UsuńBardzo fajnie odnowiłaś stół. Piękny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
K.
Dziękuję serdecznie:)
UsuńWystarczy trochę sprytu i niskim kosztem można mieć coś nowego :)I o to chodzi! Brawo! Cudny kociak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
dzięki:) to prawda, praktycznie nic to nie kosztowało, a ja się czuję teraz jakbym kupiła totalnie nowy stół!
UsuńPiękny!!!!!! I nie trzeba wydawać fortuny na stół marzeń :)
OdpowiedzUsuńjeszcze mnie czeka kupno stołu "głównego" do jadalni na 6-8 osób plus krzesła... aż nie chcę sumować kosztów;) przynajmniej jeden na razie z głowy:)
UsuńWow, ale super;) Ślicznie wyszedł... I wygląda bardzo fajnie;) To kochana teraz czas masz tylko dla siebie...
OdpowiedzUsuńBuziaki i pozdrawiam
teraz się biorę za dużą witrynę... został tylko tydzień, więc czas ucieka! buziaki:)
UsuńStół prezentuje się świetnie,tak więc praca sie opłaciła,no i ładnie komponuję się z kuchnią:)
OdpowiedzUsuńStół wyszedł naprawdę super, zwłaszcza blat :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńpoprzednia wersja tez pasowala, ale ta pasuje jeszce lepiej!
OdpowiedzUsuńja tam widzę jedno dzieciątko pod stołem:)
OdpowiedzUsuństól prezentuje sie całkiem nieźle, ale nie pobije modelki kotki:)
OdpowiedzUsuń