Boże Narodzenie,
dekoracje,
DIY,
hand made,
kulinarnie,
na słodko,
perfekcyjna pani domu,
przepisy na Boże Narodzenie,
salon
Grudniowe pierniczenie, czyli pierniczki DIY
19:45
Nie wyobrażam sobie grudnia bez pierniczenia. Znaczy się pieczenia pierników;) Tę dyscyplinę świąteczną, bo tak zdecydowanie można nazwać czas i poświęcenie temu przeznaczone, pielęgnuję prawie dziesięć lat. Zaczęło się od spotkań z przyjaciółką i wspólnych wypiekach. Nie jedna blaszka ciastek nam się przypaliła, bo się zdążyłyśmy zagadać;) Tamten czas bardzo miło wspominam i wiedziałam, że będę co roku powtarzać ten rytuał zakładając własną rodzinę. Pierwsze pierniki piekłam już synem, który siedząc w krzesełku do karmienia ugniatał ciasto i próbował wykrawać pierniki. Gdy urodziła się córka, była za mała na wspólne zabawy, ale siedząc w chuście, uczestniczyła w naszej rodzinnej już tradycji. W tym roku natomiast, moje już przedszkolaki, dzielnie same wykrawały ciasteczka i lukrowały. Jestem z nich ogromnie dumna, bo powstały wyjątkowe prace (możecie je zobaczyć tutaj :) ).
A Wy lubicie pierniczki?
(to chyba pytanie retoryczne;)
Macie swój sprawdzony przepis?
Ja wypróbowałam ich wiele, ale ten który stosuję z powodzeniem już drugi rok z rzędu, jest niezawodny. Ciasto na pierniki jest leżakujące i należy wyrobić już w listopadzie, ale nawet tygodniowe leżakowanie nie odbiera mu smaku i aromatu. Oto przepis, znaleziony w internecie, który Wam z całą odpowiedzialnością polecam:
Pierniczki leżakujące:
1 kg mąki
1/2 litra miodu
2 szklanki cukru
1 kostka smalcu
1/2 szklanki mleka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szczypta soli
1 torebka gotowej przyprawy do pierników
imbir mielony
cynamon mielony
gałka muszkatałowa mielona
kardamon (czasem trudno kupić, więc można opuścić)
mielone goździki
W dużym rondlu na małym ogniu rozpuszczamy miód, smalec i cukier na jednolitą masę i czekamy. Kiedy ostygnie dodajemy mieszając i ugniatając rękami mąkę, jajka, sodę rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptę soli oraz przyprawy (do gotowej mieszanki piernikowej dodajemy resztę przypraw, tak by wszystkich było pół szklanki). Zagniatamy na jednolitą masę, po czym miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni.
Przed świętami wałkujemy ciasto, niezbyt cienko (im cieńsze tym twardsze) i wycinamy foremkami różne kształty. Pieczemy 10-15 minut do zarumienienia, w 180 st. Czas zależy od grubości i wielkości pierniczka.

Pierniki z podanego przepisu są po prostu przepyszne! Zrobiłam ciasto mniej więcej w połowie listopada, a w zeszły weekend rozpoczęliśmy rodzinne pierniczenie:D Każdego dnia po trochu lukrowaliśmy nasze pierniczki, a dziś skończyliśmy ostatnią partię:)
Uprzedzając pytania: na zdjęciach są pierniki polukrowane tylko przeze mnie. Nie oczekuję od czterolatka czy dwulatki takiej sprawności manualnej. Szkolą się dzieci pod moim okiem, może za rok, za dwa dojdą do większej wprawy;)
A dla Was oprócz przepisu zdradzę mój sekret. Nie zgadniecie czego używam do dekoracji pierników:)))

Jakieś pomysły??
:)))
No dobra, nie trzymam Was w niepewności. To nie rożek, ani strzykawka, tylko... umiejętnie wykorzystany domowy recykling. Znacie pisaki cukrowe znanej firmy pewnego doktora? W każdym supermarkecie dostępne. Drogie jak cholera, a lukier szybko się kończy. Jeśli macie już takie to nie wyrzucajcie pustych opakowań! Wystarczy odciąć płaską końcówkę takiego pisaka, umyć i wypełnić zrobionym przez nas lukrem. Na koniec zamykacie całość klamerką, którą też chyba każdy w kuchni ma. Jeśli nie, to te kupiłam u szweda.
Dekorujemy pierniczki:
W moim zestawie do dekoracji pierników znajdziecie: pisaki z recyklingu, małe pędzelki, wszelkie posypki do dekoracji i oczywiście lukier. Jak go zrobić? To proste: wystarczy cukier puder, kilka łyżeczek wody lub soku z cytryny (lub pół na pół). Do wypełnienia pisaków i robienia bardzo precyzyjnych dekoracji lukier nie może się rozlewać. Na szklankę cukru pudru wystarczą 2-3 łyżeczki wody z sokiem. Im gęstszy lukier tym lepiej. Nie podam Wam konkretnych proporcji, bo zawsze robię na oko. Tak samo z barwnikami. Korzystam z tych w proszku i wystarczy odrobina pyłku, aby powstały intensywne kolory. Jak widać u mnie w tym roku... biel, mięta i pudrowy róż. Będą pasować do bombek na wigilijnym stole;)
Kochani, wiem że czekacie na wyniki zabawy simply Candy, gdzie do wygrania były trzy poduszki. Proszę o cierpliwość, chętnych było bardzo dużo (dziękuję!!) i podliczanie głosów chwilkę mi zajmie. Wypatrujcie wyników, mam nadzieję, że dziś późnym wieczorem lub najpóźniej jutro rano je ogłoszę!
Ps. Mamy już choinkę. Kot minę ma przednią, jak co roku mega zdziwienie! :D
Buziaki i miłego pierniczenia:))
Magda
55 komentarze
pierniki wyglądają pysznie i pięknie jest u Ciebie
OdpowiedzUsuńTakie kolorowe, szczególnie błękitne świetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńI ja mam już wypieki za sobą :) Twoje pierniczki są piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Obłędne! i tak pięknie udekorowane, że aż ślinka cieknie na ich widok:) postarałaś się:)))Buziaki!
OdpowiedzUsuńWow ale perfekcyjne! :-)
OdpowiedzUsuńMadziu piękne pierniki :)))
OdpowiedzUsuńJa też mam w planach pierniki ale muszę parę dni odczekać bo mam szpital w domu :(
Pozdrawiam !
Oj tak, pierniczki zaczynam juz piec w połowie listopada... i tak do samych świat:) Uwielbiam wycinać te gwiazdeczki, serduszka, ksieżyce, choineczki.... A potem lukrować:) Twoje są przepiękne i na pewno pyszniutkie!
OdpowiedzUsuńI choinka, żywa- ta najpiękniejsza!
uściski cieplutkie Madziu
Ale cudowne pierniki! Moje nie umywają się do Twoich, ale pierwszy raz robiłam i lukrowałam sama, więc i tak nie było aż tak źle :D chociaż jeden z pierników przez moją koleżankę został nazwany "aniołem ninja" :D
OdpowiedzUsuńWidziałam już na insta - są przepiękne. Ja w tym roku się nie wyrobię, ale w zeszłym narobiłam się na zapas ;)
OdpowiedzUsuńPiękne! i zapewne smaczne :)
OdpowiedzUsuńMadziu kurde szkoda ze wcześniej nie bylo tego posta... bo ja nie mam zdolności do lukrowania i niestety moje pierniczki nie sa okazale. Ale nic to;) Sa pyszne za to;) Następny raz bede wiedziala jak wykorzystac pisaki po lukrze. Dziekuje
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Jak zaczęłam czytać to pierwsza rzecz, o jakiej pomyślałam, skąd ta dziewczyna umie tak lukrować i jak zrobić taki lukier co to się nie zlewa ;-) A wiesz, że o tych pisakach myślałam, bo mam resztki? Tylko nie wymyśliłam jak zamknąć ;-) Dzięki! Barwniki mam, w weekend będę działać :-)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły Ci pierniczki. Ja szykuję się na nie dopiero w weekend. Mam nadzieję, że się wyrobię. Zawsze brakuje mi czasu. Zwłaszcza, że muszę upiec ciastka znaki drogowe dla synka na urodzinki. Tak ostatnio sobie myślałam co by tu wykombinować jak pokończę flamastry pewnego pana dr. I wpadłam na identyczny pomysł, gdyż mam barwniki w proszku więc zrobienie tego typu pisaków nie jest skomplikowane. Wszystko piękne pod pasowane kolorystycznie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńKasia G-G
Rozmarzyłam się. Pięknie wyglądają i z pewnością są bardzo smaczne. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCudne te pierniczki:) A najważniejsze, że tworzone rodzinnie. My jeszcze czekamy na choinkę.
OdpowiedzUsuńTo sobie napierniczyłaś kochana ;-)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają:-)
pzdr
piękne te Twoje pierniczki. ...i widzę że konsekwentnie, w ślad za bombkami handmade, utrzymane w pastelowej kolorystyce :D wyglądają bardzo apetycznie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Basia
Cudowne! Patent pierwsza klasa. Ja w tym roku zdobiłam rożkiem. Nie narzekam;)
OdpowiedzUsuńAchhh czuję już pachnącą Waszą choinkę... nasza niestety sztuczna.
proszę nie ściemniać i nie mamić. to nie są pierniczki.. to dzieła sztuki... U nas pierników tradycyjnie nie będzie. Bo niestety szkoda robić coś, co będzie kusiło starszego Królika, a czego ze względów alergicznych tknąć nie może ( a przepisu na pierniczki bez glutenu, bez jajek i bez mleka nie widziałam :-( ) Ale może uda się jakieś inne ciasteczka wyczarować i ozdobić... hhmmm... muszę szybko przeszukać blogi kulinarne...
OdpowiedzUsuńPierniczki wyglądają cudnie! nasze również już zrobione, ale nie są tak pięknie udekorowane ;) niemniej liczy się wspaniała zabawa i czas wspólnie spędzony, a wtedy pierniczki wychodzą najsmaczniejsze :) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTo nie pierniki lecz małe dzieła sztuki ;) aż szkoda zjeść. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł z tymi pisakami, kupuję ;-) pierniczki piękne, ostatnie zdjęcie bomba!
OdpowiedzUsuńMistrzowski pomysł z pisakami a pierniczki wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńłał, ale robótka - cudnie zdjęcia jak z najlepszej książki kucharskiej <3 już nie wspominam o prześlicznym wnętrzu!!!
OdpowiedzUsuńNoooo Magdalena ale zaszalałaś! Toż to dzieło sztuki! :))) Podziwiam, szczękę z podłogi zbieram i wstyd mi, bo ja z lenistwa nie ozdobiłam ani jednego :( Obiecuję poprawę...w przyszłym roku hihi ;))))) Choinka piękna, jak marzenie i nawet kotu przypadła do gustu. Oby tylko mu się na niej zawisnąć nie zechciało haha :)))
OdpowiedzUsuńUściski
O wow...
OdpowiedzUsuńCzy ja mogę cię na chwilkę do siebie wypożyczyć na pierniczenie...
Wyglądają twoje pierniczki jak z najlepszej cukierni na świecie :)
Smakowitości...Mniam mniam...
wow! jakie piękne!!!! podziwiam ;) buźka
OdpowiedzUsuńbajkowo, uroczo, cudnie, kliatycznie, świątecznie, pięknie... słów brak
OdpowiedzUsuńWczoraj robiłam ciasteczka imbirowe. Teraz czeka mnie ozdabianie. Dzięki za fajne rady :) dotyczące ozdabiania ciastek.
OdpowiedzUsuńPierniczki wyglądają obłędnie !!! Takie dopracowane :)
OdpowiedzUsuńWyszły cudownie <3
OdpowiedzUsuńP R Z E Ś L I C Z N E! Pierniki jak z fabryki! ;) Wyglądają cudnie. Skorzystam z rady, ale najpierw muszę kupić te od doktora, bo nie mam, ale przynajmniej będę wiedziała, żeby nie wyrzucać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja też piekłam w tym roku pierniki, moje pierwsze! i ozdabiałam, nawet z mężem, jednak moje nie są aż tak piękne jak Twoje, bo Twoje są cudowne!
OdpowiedzUsuńNo pierniczki jak z najmodniejszych delikatesów.
OdpowiedzUsuńA powiedz Madziu, czy one są miękkie, czy raczej kruche?
Bo mam prawie identyczny przepis. Tez robiłam ciasto ze dwa tyg temu. Ale pierniczki są trochę kruche, choć pyszne.
Może jak w zamknięciu polezą dłużej to zmiekna.
Pozdrawiam
cudne te pierniki.. moze i mnei kiedys takie wyjdą ;) choinka tez piekna :D ja uzywam lukru na białku ;)
OdpowiedzUsuńAle fajne kolorowe! Chyba najładniejsze pierniki jakie kiedykolwiek widziałam :)
OdpowiedzUsuńPiękne! Choinka wspaniała, ale zachwycił mnie stojak na choinkę! Co za proporcje! Cudowny!
OdpowiedzUsuńDokładnie robię to samo z pisakami po lukrze:) !!! Dekoracje piernikowe OBŁĘDNE ;) !!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt;)
Dziękuję za przepis i rady odnośnie dekorowania pierniczków - Wasze wyglądają niezwykle zachęcająco :-) W przyszłym roku na pewno będę z synkiem pierniczyć ;-)
OdpowiedzUsuńKochana ale Ty masz talent :) aż szkoda jeść te pierniczki :)
OdpowiedzUsuńMoi chłopcy nie przepadają za piernikami, my pieczemy maślane ciasteczka :)
Chciałam się spytać czy są to pierniczki kruche czy raczej z tych miękkich pierników? :)
OdpowiedzUsuńChciałabym się spytać czy są to pierniczki kruche czy raczej z tych miękkich pierników? :)
OdpowiedzUsuńAniu, jeśli upieczesz grubsze pierniki, będą od razu bardziej puchate i miękkie. Cienkie pierniki zawsze będą kruche. Wystarczy jednak, gdy włożysz je do szczelnego pojemnika razem z przekrojoną połówką jabłka. Szybko zmiękną, wypróbowane! :D
UsuńMadziu, uwielbiam pierniki dałabym się za nie pociąć, ale zupełnie nie potrafię ich zdobić:((((
OdpowiedzUsuńCzy to ciasto miało wyjść lekko klejące? Właśnie je zagniotłam, a że to moje pierwsze pierniki w życiu pojęcia nie mam czy jest ok..;-)
OdpowiedzUsuńJest ok! Ono po schłodzeniu już się nie klei, ale podczas wycinania piórników znów szybko mięknie, ale nie należy podsypywac za dużo mąki tylko schłodzić.
UsuńPytanie techniczne : piszesz, ze ciasto ma lezakowac 4-5 tyg, ale swoje zrobilas w listopadzie, a na początku grudnia podkład pierniki? Czy wystarczy jak ciasto polezy na balkonie tydzien? - może jeszcze dzisiaj bym zrobiła....;)- wyjdą mi na święta ? Pleas pomóż, bo jestem noga do pieczenia, a w tym roku święta organizuje u siebie i chciałabym czymś zadziwić gości, np pierniczkami ?
OdpowiedzUsuńMoje ciasto będzie łącznie leżakować ponad 3 tygodnie, w przyszłym tygodniu będziemy piec pierniki. Kiedyś po tygodniu już robiłam i też było dobre, spróbuj :)
UsuńZrobiłam :), ale ciasto wyszło mi takie lejace ( co tu zagniatac ?). Takie ma byc? Będę wdzięczna za podpowiedz
UsuńZrobiłam :) ale ciasto wyszło mi lejace ( co tu zagniatac ?)...takie ma byc ? Będę wdzięczna za podpowiedz :)
UsuńSpokojnie, ciasto teraz koniecznie trzeba schłodzić. Wystaw na dwór, zmieni konsystencję:) A potem dobrze podsypuj mąką podczas wykrawania i nie trzymaj za długo w cieple!
UsuńDziekuje za szybką odpowiedź :). Uspokoilas mnie, teraz mogę iść spać ;)
UsuńRozumiem ten niepokój, zwłaszcza jeśli chodzi o pierniki;) Buźka!
Usuńdobry wieczór:)
OdpowiedzUsuńile pierniczków wyjdzie z tej porcji?
mam na myśli takie średnio grube pierniczki:(
Wychodzi kilka puszek pierniczków, dokładnej ilości nie da się policzyć bo wszystko zależy od wielkości ciastek ;)
Usuń