Nie będę Wam tu ściemnieć, że jestem nie wiadomo jak dobrą ogrodniczką. Nie jestem.
Nie będę pisać również, że mam wielki ogród, po którym co ranek przechadzam się piastując rośliny. Bo nie mam i chodzić, na razie, nie chodzę.
Ale skrawek ziemi posiadam. Takiej czarnej, co choć mchem i chwastami porośniętej, to mój własny. Mały, ale na nasze potrzeby wystarczający. Ile to w końcu czasu trzeba poświecić, żeby pielęgnować te marne kilka roślinek! A to poprzycinać gałęzie, a to pograbić, wypielić, posiać, popryskać. A przecież zrobię te piętnaście kroków i już koniec tych moich włości.
Odkąd tu zamieszkaliśmy sporo pracy wkładałam w nasz mały ogród. Raz nawet z uporem maniaka pieliłam w pełnym słońcu i wyrywałam mech z trawy. Kawałek po kawałku, na kolanach. To było w ósmym miesiącu ciąży, teraz bym kupiła już areator;P Pomyślicie, zwariowała. Może i tak, ale fajnie jest pielęgnować coś swojego, dbać,doglądać i czekać na plony.
Jejku, ale się rozpisałam! To wszystko dlatego, że dziś zrobiłam generalny porządek w moim mini zielniku. Wiem, wiem - troszkę późno na takie prace, ale... wcześniej mi się nie chciało;P Dziś jednak sprzyjająca pogoda i dzieciaki bawiące się obok w piaskownicy, pozwoliły na swobodne pielenie i sianie.
Na razie możecie na zdjęciu zobaczyć natkę pietruszki, która już 3 rok z rzędu nie daje się zimie i nie przemarza, choć miała być jednoroczna... :) Obok truskawki i poziomki, które rozrosły mi się z dwóch małych sadzonek, znalezionych kiedyś w ogrodowych chaszczach, jak się wprowadziliśmy. Po dwóch latach rozrosły się na tyle, że zaczęły dominować nad tym moim małym zielnikiem. Już nawet planowałam na nim małe truskawkowe poletko, ale zdecydowałam, że jednak wolę zielnik. Przesadziłam je zatem do kilku donic i już się nie mogę doczekać lata, kiedy będę zajadać owoce prosto z krzaczka:D A w zielniku, jak co roku - koper, majeranek, oregano, bazylia i szczypiorek. Mam nadzieję, że niedługo pokażę Wam moje aromatyczne ziółka. Sezon doglądania ogrodu ogłaszam za otwarty;)
22 komentarze
Własny kawałek ziemi to jest super rzecz. Fajny ten Twój zagonek, mój ma metr długości:)
OdpowiedzUsuńWażne, że własny, że sprawia radość i daje pożytek :) nawet mały kawałek własnego ogródka daje niezłą energię! Powodzenia w dalszych pracach :)
OdpowiedzUsuńWiem coś o tym bo mam niemały ogród i warzywnik. Roboty mnóstwo, bo ponad 60 bukszpanów trzeba ostrzyc, ne mówiąc o wrzosach, tujach i innych badylach a o sianiu nie wspomnę. Tak więc miło mi bedzie podziwiać Twój kawałek ziemi, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMały ale własny ! :-)) Niektórzy mają ogromne ,ale zaniedbane .. a na Twój aż się dobrze patrzy :-) Na razie "czysty",ale wierzę ,że w sezonie wygląda mocno zielono :-)
OdpowiedzUsuńNie ważna ilość ale jakość i satysfakcja z tego co się robi :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
P.s. Śliczny banerek :)
UsuńSuper jest mieć taki kawałek swojej ziemi i hodować pyszne zdrowe warzywa. A truskawki, mniam, to już jest wypas. Ja lubię robić w ogródku, ale strasznie nie lubię tych wszystkich robaków,żab, itp
OdpowiedzUsuńHehe, no ja też nie bardzo za nimi przepadam, a najlepsze jak mi syn podrzuca wszystkie takie "różności" i razem się nimi zachwycamy;)
Usuńfajny taki ogródek :) też bym chciała taki mieć i sadzić sobie swoje warzywka i owoce :) jak na razie mogę to robić tylko w doniczkach na balkonie :P hehe
OdpowiedzUsuńKochana, super mieć kawałek ziemi, a później cieszyć się ze swoich plonów:-)
OdpowiedzUsuńPewnie będą pyszności same:-)
Madziu, pięknego tygodnia, buziaczki
jaki ładny nagłówek!!
OdpowiedzUsuńa ogrodnik wcale nie musi być najlepszy, byle dbać o swoje "poletko" :)
zapraszam na nietypowe połączenie klusek śląskich z curry! :)
jak byłam w ciąży z moją Karolcią, to tez ostro kopałam, sadziłam i pieliłam w swoim ogródku :) teraz mój szkrab ma roczek, w brzuchu kolejny bąbel i komplety brak czasu na zajmowanie się grządkami, które musiałam usunąć :( nad czym ubolewam..... ale truskawki chodzą mi po głowie, więc chyba jednak zdecyduję się na jakieś malutkie poletko, takie jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńciasny ale wąłsny ;)
OdpowiedzUsuńKawałek ogrodu,jak fajnie:))
OdpowiedzUsuńoj już wszystko uporzadokwoane pięknie a nas czeka ogarnianie 32m2 kw bo stan opłakany :( tak to jets jak człowiek sie wprowadza do nowego mieszknia i deweloperski ogródek dostaje :)) hehe trawa padłapo zimie ktra byla i nie była:(
OdpowiedzUsuńbuziaki
Małe jest piękne-Twój mini ogródek jest przeuroczy, dopieszczony widze w każdym calu:-) Ja w tym roku już dokupiłam truskawki i porzeczki więc mój ogród w pewnej części będzie warzywno-owocny:-) Chyba się starzeję, bo też lubię dłubać przy ziemi, kwiatkach itp:-)
OdpowiedzUsuńJa chyba w przyszłym roku dorobię chyba jeszcze kilka takich zagonków, marzą mi się własne warzywka, a nie tylko zioła połączone z truskawkami:)
UsuńMały nie mały ale jaka radość posiadania :)))) Ja nie mam nawet małego ale ziemię w doniczkach posiadam hihi i też mnie niesamowicie cieszy
OdpowiedzUsuńBuźka
Witaj Magdo.
OdpowiedzUsuńZ innej bajki
Kiedyś pisałaś, że będziesz urządzać pralnię. Tak mi wpadło w ręce i pomyślałam o Tobie. Ty jako projektant na pewno już wiesz jak ją urządzić. Ale może coś jeszcze podpatrzysz.
Pozdrawiam
Kasia G-G
http://deccoria.pl/galeria,id,109165,1,w-pralni.html
Dziękuję, inspiracji nigdy dość:D
UsuńKochana Madziu, ja taka sama ogrodniczka jak i ty :) Ale w tym roku zamierzam tez zasiac swoj wlasny zielnik :) Wiec trzymaj kciuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie ma nic lepszego na stres czy zmęczenie umysłu, jak takie pielenie :) Jak jeszcze później coś tam urośnie... no to już pełnia szczęścia :)))
OdpowiedzUsuńA zielnik wcale nie taki mały! ;)